Møns Klint - białe klify w Danii

Dania kojarzy się przede wszystkim z Kopenhagą, wyspami, wysokimi cenami oraz płaską powierzchnią. Nie każdy jednak wie, że znajdziemy w tym małym kraju jeden z największych cudów natury na naszym kontynencie, majestatyczne, kredowe klify na wyspie Møn. Ich oryginalna nazwa to Møns Klint, gdzie klint oznacza klif, a Møns to nazwa wyspy, czyli po prostu klify z Møn (w regionie Zelandia).

Wyspa Møn znajduje się trochę ponad 100 kilometrów od Kopenhagi, a same klify oddalone są o około 130 kilometrów.

Warto sobie uświadomić, że klify na wyspie Møn powstały ponad 70 milionów lat temu (chociaż pojawiły się w dzisiejszym kształcie 11 000 lat temu po zakończeniu ostatniej epoki lodowcowej), i są najwyższymi klifami nad całym morzem Bałtyckim.

To, co wyróżnia Møns Klint - to niesamowity, biały kolor. Klify są wysokie, w najwyższym punkcie znajdują się niemal 130 metrów nad poziomem wody. Patrząc w dół - nawet z najwyższego punktu - nie czuć jednak aż tak dużej wysokości. Spowodowane jest to prawdopodobnie kolorem, całkiem inaczej wygląda dół klifów, gdy patrzymy na wodę uderzającą w czarne skały.

Klify zajmują pas o długości niemal 7 kilometrów, a cały ich teren oraz najbliższa okolica zostały zamienione na park krajobrazowy. Znajdziemy tam wydzielone ścieżki, odgrodzone punkty widokowe, oraz schody prowadzące w dół.

Nie oznacza to, że spacer po nich jest prosty i przyjemny. Trasa prowadzi raz to w górę, raz w dół, często idziemy po drewnianych przejściach, ale często też po naturalnym terenie.

Jak wspomnieliśmy wcześniej, widok z góry nie jest aż tak imponujący, jednak widok z dołu zapiera wręcz dech w piersi. Patrząc w górę, ciężko wzrokiem objąć cały ich rozmiar. Warto przejść się dłuższy kawałek wzdłuż linii wody, każdy z klifów ma inny kształt, na niektórych z nich widać wystające korzenie wielkich drzew, inne mają niesymetryczne kształty, w niektórych zauważymy nawet jaskinię.

Idąc kamienistą plażą napotkamy fanów wędkarstwa, ale również przewrócone, olbrzymie drzewa, które prawdopodobnie spadły z góry, możliwe, że w trakcie mocnego wiatru lub zwyczajnie korzenie nie wytrzymały, lub kawałek skały odpadł z upływu czasu.

Spacerując górą co kilkanaście metrów natrafimy na punkty widokowe, gdzie dla bezpieczeństwa umieszczono barierki. Często jednak przechodzimy terenem bez barierek, warto wtedy uważać i trzymać się bezpiecznej odległości, aby nie spaść.

Spacerując po terenie klifów natrafimy także na dużo różnorodnej zieleni, roślin, ale również na strumyki oraz mając trochę szczęścia na spacerujące zwierzęta lub latające ptaki. Miejsce wydaje się idealne do aktywnego spędzenia kilku godzin, oprócz ścieżek dla pieszych wydzielone są również fragmenty dla rowerów.

Nadszedł czas, aby odpowiedzieć na jedno z najważniejszych pytań: Jak trudno dostać się na dół? Na szczęście jest to stosunkowo proste, na całej długości znajdziemy schody (znajdują się w pięciu miejscach), oddalone od siebie w niemal równych odcinkach. Brzmi fajnie? Nie do końca! Schody mają blisko tysiąc stopni - dokładna liczba to 994 schody - na szczęście idzie się po nich wygodnie.

W maju 2007 roku otwarte zostało centrum naukowe GeoCenter, z interaktywnym muzeum oraz salą kinową. W środku znajdziemy punkt informacyjny (gdzie otrzymamy mapę z trasami szlaków), mały sklepik oraz toaletę.

Centrum zostało zbudowane tuż przy głównych schodach, gdy więc uda nam się tam trafić, nie będziemy mieć problemów z samym podziwianiem klifów.

Jak dojechać do Mons Klint z Kopenhagi?

Dojechać do klifów możemy na trzy sposoby:

• pociągiem oraz dwoma autobusami, trzeba będzie również kilka kilometrów dojść piechotą. Cała trasa w jedną stronę zajmie do 4 godzin;
• wynajętym samochodem, co w Danii jest drogie;
• możemy również znaleźć kierowcę, który zabierze nas na miejsce, np. na grupach polonijnych. W przypadku 2 lub więcej osób ta opcja może okazać się o dziwo najtańsza;

Dojazd na Klify komunikacją miejską jest skomplikowany. Najlepiej go zaplanować na stronie www.rejseplanen.dk. A poniżej przedstawiamy plan, jak tam dotrzeć:

• Z dworca głównego w Kopenhadze (København H) odjeżdża pociąg w kierunku Nykøbing F St., dojeżdżamy nim do stacji Vordingborg St.;
• Następnie przesiadamy się w autobus (ok 3 min drogi na przystanek ze stacji na której wysiadamy);
• Na przystanku Vordingborg St. (Banegårdspladsen) czekamy na autobus 660R w kierunku Stege, dojeżdżamy nim do przystanku Stege Rtb. (Ved Stranden);
• Kolejnym krokiem będzie ponowna przesiadka, na przystanku o nazwie Stege (Ved Stranden) czekamy na autobus 667 jadący w kierunku Klintholm Havnevej, jedziemy aż do - Toftevænget (Klintholm Havnevej);
• Tutaj kończymy podróż komunikacją miejską. Teraz możemy iść pieszo. Do pierwszego punktu orientacyjnego - do kempingu / pola namiotowego (Mons Klint Camping) są ok 3 kilometry. Niestety to nie koniec trasy, żeby dojść do klifów trzeba najpierw dotrzeć w okolice Mons Klint Geo Center, a to kolejne 3 kilometry. Razem do pokonania ok 6 km.
• Z Mons Klint Geo Center do docelowego miejsca prowadzą schody w dół lub boczne ścieżki (również ze schodami).
• Podróż w jedną stronę samą komunikacją miejską wynosi ponad 3 i pół godziny, jeśli nie zdążymy się przesiąść wydłuża się o kolejne długie minuty. Warto pamiętać, że autobusy 660R i 667 nie jeżdżą zbyt często. Do tego dochodzi jeszcze piesza wędrówka o długości ok 6 km (po nierównym terenie).

UWAGA:

• autobus 660R w godzinach od 9 do 18 kursuje co pół godziny, poza tymi godzinami co godzinę;
• autobus 667 kursuje jedynie co godzinę;

Jak widzicie, mimo stosunkowo bliskiej odległości, dojazd nie jest prosty i trzeba trochę pogłówkować. Widoki na miejscu rekompensują jednak cały trud.

Jeśli jednak zdecydujemy się na dojazd samochodem, to podpowiadamy, że trasa nie jest trudna.

Poniżej znajdziecie pozostałe zdjęcia z wizycie na wyspie Møn, i mamy nadzieję, że przekonacie się do ich odwiedzenia będąc w Danii.

To miejsce to nie tylko imponujące urwiska, to również wspaniała błękitna i przejrzysta woda, dodająca jeszcze większego wdzięku i tak już okazałym klifom.