Opactwo Maria Laach - historia, zwiedzanie i informacje praktyczne

Położone w pewnej odległości od wielkich miast, tajemnicze opactwo Maria Laach kusi turystów swą wyjątkowością, aurą tajemniczości i przepięknym położeniem. I chociaż dotrzeć do niego nie jest łatwo, to jednak warto wybrać się w podróż aby zobaczyć tę perłę architektury romańskiej.

Romańskie opactwo Maria Laach

Pomysłodawcą założenia w tym miejscu opactwa byli hrabia Palatynatu Henryk II i jego małżonka Adelajda. Początkowo klasztor podlegał biskupowi Trewiru. Całość zaplanowano w stylu ottońskim, jednak budowa nie została ukończona. Za życia Henryka powstała jedynie krypta i przyziemia klasztornej świątyni. Na szczęście w XII wieku opactwo przeszło pod zarząd mnichów z Afflingen, aby krótko później zupełnie się uniezależnić - ten fakt i zaradność opatów doprowadziły do wznowienia budowy kościoła. Poświęcono go w 1156 roku. Kolejne fundacje pozwoliły aby romańska budowla zajaśniała pełnym blaskiem. W następnych latach powstał m. in. słynny “Raj”. Dobrze zarządzane opactwo rozwijało się i powiększało swoje posiadłości. W 1802 roku padło łupem żołnierzy napoleońskich, którzy splądrowali kościół. Na krótko całość przejęli jezuici, ale w 1873 roku zostali z Maria Laach wyrugowani. Powodem tej decyzji była agresywna i antykościelna polityka Kulturkampfu. Pod koniec XIX wieku klasztor odzyskali benedyktyni i dzięki pomocy cesarza przywrócili mu dawną świetność.

Kościół - najważniejszy zabytek opactwa Maria Laach

Dumną sylwetkę świątyni widać już z daleka. Do wnętrza zabytku wchodzi się przez atrium nazywane “Rajem” a to ze względu na przepiękne zdobienia, które przypominać miały rzeczywistość zbawionych. Nie brak tu jednak symboli piekielnych - jak chociażby diabeł z listą grzechów czy ciągnących się za włosy demonów. Te jednak podziwiamy przed wejściem do atrium. Kiedy bowiem przekroczymy jego progi powinien nas ogarnąć niebiański spokój - chociażby za sprawą przepięknej, zdobionej posągami lwów fontanny umieszczonej wewnątrz dziedzińca.

Wnętrze kościoła jest mroczne i posiada niewiele ozdób. Wiele z nich pochodzi z końca XIX wieku z czasów cesarza Wilhelma II.

Po przeciwnej stronie ołtarza możemy zobaczyć nagrobek Henryka II hrabiego Palatynatu, z zabytkową średniowieczną tumbą, wyobrażającą władcę z modelem kościoła w dłoniach. Przy wejściu do prawej nawy znajduje się kaplica Piety, z rzeźbą pochodzącą z XV wieku.

W końcu lewej nawy znajduje się wejście do krypty (najstarsza część zabytku), w której możemy obejrzeć kopię tablicy nagrobnej pierwszego opata Maria Laach - Gilberta.

Jezioro, czyli o pochodzeniu nazwy Maria Laach słów kilka

Słowo Laach - oznacza ni mniej ni więcej tylko jezioro. Jego brzeg znajduje się niedaleko kościoła - po drugiej stronie parkingu. Sam zbiornik ma pochodzenie wulkaniczne i de facto jest kraterem uśpionego wulkanu. Wprawdzie wulkan jest za mały aby nazywać go superwulkanem (jak to czynią niektóre z popularnych serwisów), ale według niektórych naukowców może stanowić zagrożenie. Świadczyć ma o tym zwiększona emisja dwutlenku węgla w wodach jeziora. Z całą pewnością jednak, na tę chwilę potencjalnemu turyście nic nie grozi, a spacer wzdłuż brzegów jeziora warto polecić każdemu.

Jak dotrzeć do Maria Laach?

Wbrew pozorom nie jest to takie proste jeśli nie dysponujemy własnym samochodem. Najłatwiej **z lotniska w Kolonii dojechać do miejscowości Andernach i tam przesiąść się w autobus. Od najbliższej stacji kolejowej (Mednig) jest około 6 kilometrów.

Zwiedzanie opactwa Maria Laach - informacje praktyczne

Opactwo Maria Laach czyli z niemieckiego Abtei Maria Laach dla odwiedzających dostępne jest bezpłatnie. Płatny natomiast jest parking.

Na miejscu można wynająć pokój na terenie klasztoru, w okolicach opactwa działa też restauracja, kawiarnia i sklep ogrodniczy (posiada w sprzedaży również pamiątki). Warto zapamiętać, że toalety na terenie obiektu są płatne.

Kościół nie jest dostępny dla zwiedzających podczas mszy.

Więcej informacji oraz aktualności można znaleźć na oficjalnej stronie.