Podróże po Europie

Bruksela - zwiedzanie, zabytki i atrakcje turystyczne

Bruksela, miasto znane przez każdego mieszkańca Europy jako siedziba instytucji unijnych oraz stolica Belgii, to przede wszystkim miasto warte odwiedzenia w celach turystycznych. W Brukseli znajdziemy wiele niesamowitych budynków oraz miejsc (aż trzy z nich zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO), szeroką ofertę kulturalną, dużo zieleni oraz sympatyczny klimat.

Historia Brukseli

Najstarsze ślady bytności człowieka na terenie współczesnej Brukseli pochodzą z czasów prehistorycznych. Archeolodzy przypuszczają, że nazwy niektórych dzielnic mogą odnosić się do istniejących tu niegdyś megalitycznych grobowców (np. Tomberg). Za początek współczesnego miasta uznaje się rok 979 i informacje o przeniesieniu tu relikwii św. Guduli przez Karola z Lotaryngii (kilkadziesiąt lat później znajdą się one w kościele św. Michała).

Dogodne położenie (szlaki handlowe wiodące z głębi kraju do ważnych portów) sprawiło, że miasto rozwijało się bardzo szybko. Osuszono pobliskie bagna i zmieniono je w tereny uprawne. Tutejsze warsztaty tkackie i sukiennicze (a w XVII wieku koronczarskie) rozsławiły miasto na całą Europę. W XIII i XIV wieku centrum otoczono podwójnym pierścieniem murów, z których do dziś zachowały się pojedyncze fragmenty umocnień z imponującą bramą Halle. Działał tu znany mistyk, teolog i błogosławiony kościoła katolickiego Jan Ruysbroeck.

W 1356 roku miało tu miejsce ważne wydarzenie – podczas wjazdu do miasta Wacława Luksemburskiego i Joanny Brabanckiej zaprzysiężono serię praw dla stanów całej krainy. Przywileje te zostały nazwane Joyeuse Entrée (czyli Radosny Wjazd), a historycy porównują je do Wielkiej Karty Swobód. Dla Karola V Bruksela stała się jednym z najważniejszych miast rozległego imperium (to tutaj ogłoszono go królem Hiszpanii). Kolejne lata przyniosły tragiczne w skutkach zarazy i spalenie średniowiecznego centrum przez wojska francuskie w 1695 roku. Targające Europą wojny zmieniały przynależność państwową dzisiejszej stolicy Belgii (o miasto walczyli Austriacy, Francuzi i Holendrzy).

W 1830 roku wystawiono tu operę "Niema z Portici". Sztuka opowiadała historię XVII-wiecznego buntownika z Neapolu, rybaka Massaniellego, a jej wydźwięk doprowadził do wybuchu rewolucji i uzyskania przez Belgię niepodległości. Pierwszym monarchą został Leopold I Koburg. Dzięki zręcznej dyplomacji Belgom udało się utrzymać neutralność aż do wybuchu I wojny światowej, kiedy wkroczyły tu wojska niemieckie. Działania wojenne ominęły miasto zarówno podczas tej, jak i kolejnej wojny światowej. Zginęło jednak większość brukselskich Żydów wywiezionych do obozów śmierci, przy współudziale władz miasta.

W latach 60. miasto stało się nieformalną stolicą Unii Europejskiej. W 1998 na listę UNESCO wpisano wpisano tutejszy Grand Platz, dwa lata później najważniejsze budowle Victora Horty, a w roku 2009 tzw. Pałac Stocleta. W 2016 roku doszło w Brukseli do zamachu terrorystycznego, w którym zginęły 32 osoby, a ponad 300 zostało rannych.

Jak zwiedzać Brukselę?

Historyczna część Brukseli nie jest olbrzymia, jeśli mamy odpowiednią ilość czasu, warto zwiedzać ją piechotą, dzięki czemu uda nam się odnaleźć wiele perełek i ciekawych miejsc, które można opuścić przemieszczając się pomiędzy atrakcjami metrem lub innym środkiem komunikacji publicznej.

Kiedy najlepiej odwiedzić Brukselę?

Raz na dwa lata na Grand Platz układa się olbrzymie dywany z kwiatów. Tradycja ta została zapoczątkowana przez ogrodnika i projektanta Etienne'a Stautemasa. Poszukując nowych form artystycznego wyrazu rozpoczął on pracę nad układaniem kwiatowych dywanów. Pierwszy taki projekt stworzył w swoim rodzinnym mieście Zottegem. Duża popularność przedsięwzięcia sprawiła, że dywany układane są w różnych belgijskich miastach, ale najsłynniejszy powstaje ten z Grand Platz. Twórcy najczęściej używają begonii bulwiastej (ze względu na wytrzymałość rośliny promował ją sam Stautemas). Najbliższy pokaz odbędzie się od 13 do 16.08.2020 roku. Więcej informacji znajdziecie tutaj: link. [aktualizacja styczeń 2018]

Na początku lata organizowana jest parada historyczna na cześć przyjazdu do miasta Karola V. Wydarzenie nazywa się Ommegang, początkowo miało charakter religijny - od reaktywacji w XX wieku jest imprezą świecką.

Więcej informacji na temat imprezy tu: link.

Raz na kilka lat turyści przyjeżdżają do pobliskiego Waterloo (kilkanaście kilometrów od miasta) aby obejrzeć rekonstrukcję jednej z najważniejszych bitew w dziejach świata. Najbliższa taka impreza została zaplanowana na czerwiec 2019 roku. Nawet jeśli w danym roku nie planuje się rekonstrukcji starcia warto zajrzeć na stronę lokalnego muzeum i sprawdzić czy nie szykuje się jakaś inna impreza (np. rocznica narodzin Napoleona Bonaparte), link do strony.

Katedra świętego Michała i świętej Guduli w Brukseli
Katedra świętego Michała i świętej Guduli w Brukseli
Rynek w Brukseli - Grand Place
Rynek w Brukseli - Grand Place

Zwiedzanie Brukseli

Centrum miasta

Najwięcej zabytkowych kamienic i innych budowli z dawnych epok przetrwało na terenie ścisłego centrum stanowiącego obszar średniowiecznego miasta. Nie jest to duży teren - od Placu Męczenników aż do Siusiającego Chłopca jest niewiele ponad kilometr. Bez większego problemu całe centrum przemierzymy podczas jednego spaceru.

Wzgórze katedralne

Katedra św. Michała i św. Guduli w Brukseli wznosi się na charakterystycznym wzgórzu, nazywanym Treurenberg. Dawniej w tym miejscu krzyżowały się ważne drogi handlowe. W mentalności ludzi średniowiecza skrzyżowania dróg uchodziły za miejsca niebezpiecznie (wyłączone ze sfery sacrum), stąd często budowano tam krzyże lub wznoszono kaplice. Tak też stało się w tym przypadku - około IX wieku powstała na wzniesieniu kaplica św. Michała. W XI wieku wybudowano tu nowy romański kościół, do którego hrabia Lambert II przeniósł relikwie św. Guduli (jest ona obecnie patronką całego miasta). Ostatecznie świątynia uzyskała obecny wygląd na początku XVI wieku (budowę rozpoczęto dwa wieki wcześniej). Część wyposażenia została zniszczona podczas wojen religijnych i rewolucji. Do naszych czasów przetrwały jednak posągi apostołów, umieszczone na potężnych kolumnach. Co ciekawe brukselska świątynia funkcję katedry od niedawna, bo dopiero od 1962 roku. To tutaj rezyduje też prymas Belgii.

Grand Platz

Większość z kamienic znajdujących się przy rynku posiada na fasadzie charakterystyczny element zdobniczy, od którego budynki biorą swoja nazwę (mamy więc "Dom lisa", "Dom róży", "Dom worka", "Dom taczki" czy "Dom wilczycy"). Plac w obecnej formie powstał po wojnie dziewięcioletniej, kiedy to wojska francuskie spaliły większość okolicznych budowli. W ciągu czterech lat odbudowano je w stylu późnobarokowym. Wyjątkiem jest ratusz czyli hôtel de ville i Maison du Roi, które zachowały swoją gotycką formę.

W 1998 roku plac został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO - eksperci podkreślili, że jego "architektura stanowi żywą ilustrację poziomu życia społecznego i kulturalnego tego okresu w ważnym centrum politycznym i handlowym". W dawnych czasach domy przy placu były najczęściej użytkowane przez najważniejsze cechy rzemieślnicze.

W oczy rzuca się przede wszystkim imponujący ratusz z fasadą ozdobioną licznymi posągami. Według legendy architekt widząc swoje dzieło rzucił się z wieży (ratuszowi brakuje symetrii np. w umiejscowieniu bramy). W rzeczywistości asymetryczność to wynik architektonicznych przeróbek i ograniczonej przestrzeni, na której wzniesiono budynek. Po roku 1695 "hôtel de ville" otrzymał dziedziniec i dwa dodatkowe skrzydła. Istotną przebudowę przeszedł w XIX wieku, wtedy też wykonano wiele neogotyckich posągów, a część pochodzących ze średniowiecza zdobień zastąpiono kopiami (można je dziś oglądać w muzeum miejskim). Zabytek nadal jest siedzibą władz miasta, turyści mogą zwiedzić go podczas wycieczek z przewodnikiem (więcej informacji tutaj: link.

Jednym z najciekawszych budynków placu jest kamienica oznaczona numerem 9. Jej fasadę zdobi kolorowa płaskorzeźba łabędzia. Wbrew krążącym plotkom nigdy nie mieszkał tu Karol Marks (żaden z domów w Brukseli, w których żył ten filozof nie zachował się do dziś). Myśliciel spędził tu sylwestra 1847/8. Być może właśnie wtedy, podczas rozmów z Engelsem ostatecznie ukształtował się projekt Manifestu Komunistycznego.

Sąsiadujący z nią dom o numerze 9 został ozdobiony pięknym pomnikiem Éverarda Serclaes’a - bohatera narodowego, który w XIV odbił Brukselę z rąk Flamandów. Rzeźba umierającego mężczyzny (Serclaes zmarł z ran po pobiciu przez ludzi pana na zamku Gaasbeek) jest pocierana przez turystów "na szczęście". Powodzenie przynosi ponoć potarcie innych elementów płaskorzeźby (np. psa lub anioła). Obok tego pomnika umieszczono secesyjną tablicę poświęconą Charlesowi Bulsowi, burmistrzowi miasta zasłużonemu w ratowaniu wielu brukselskich zabytków. Jego pomnik wystawiono blisko placu przy ulicy Rue du Marché Aux Herbes.

Grand Platz i jego okolice to lokalizacja dla kilku interesujących placówek muzealnych. Naprzeciwko ratusza działa Muzeum Miejskie (Museum van de Stad Brussel, Maison du Roi) - bilety kosztują 4€ normalny i 2€ ulgowy. Zwiedzanie jest możliwe od wtorku do niedzieli w godzinach od 10 do 17. Do końca 2019 zobaczyć można wizualizację Grand Platz sprzed francuskiego bombardowania (koszt 2€). [aktualizacja styczeń 2019]

Pod numerem dziesiątym działa Belgijskie Muzeum Piwa. Historię i metody warzenia tego trunku możemy poznać przez cały tydzień w godzinach od 10 do 17. [aktualizacja styczeń 2018]

Tuż obok placu przy Rue de la tête d'Or 9-11 zwiedzimy Muzeum Kakao i Czekolady (Musée du Cacao et du Chocolat) - bilety wstępu 6€ normalny, 3,50€ ulgowy. Placówka obsługuje turystów od wtorku do niedzieli od 10 do 17. [aktualizacja styczeń 2018]

Manneken Pis

Ta niewielka figurka to symbol miasta i obowiązkowy punkt podczas zwiedzania stolicy Belgii. Obecna rzeźba pochodzi z XVII wieku i została stworzona przez Jerome’a Duquesnoya. Fontanna jest przy okazji różnych uroczystości i imprez ubierana w specjalne stroje. Wszystkie szaty siusiającego chłopca można obejrzeć w niewielkim muzeum GardeRobe MannekenPis (Rue du Chêne 19).

W 1987 roku chłopiec doczekał się "siostry", której figurę ustawiono przy Impasse de la Fidélité 10-12. Rzeźbę zamówił restaurator Denisa-Adrien Debouvrie, który przyciągnąć w te okolice turystów (wg innej wersji przyświecały mu pobudki feministyczne). Żeński odpowiednik chłopca nazywa się Jeanneke Pis. W 1999 roku belgijski rzeźbiarz Tom Frantzen wykonał posąg Zinneke Pis (Rue des Chartreux 35), w dosłownym tłumaczeniu Sikającego Kundla, chcąc w ten sposób podkreślić wielokulturowość Brukseli.

Królewska Bruksela

Mont des Arts

Pomiędzy zabytkowym centrum, a pałacem królewskim leży tzw. Wzgórze Sztuki czyli Mont des Arts. Niecałe 500 metrów od Grand Platz król Leopold II postanowił stworzyć tu dzielnicę artystyczną. Architekci zaprojektowali kilka interesujących budowli, do których przeniesiono siedziby różnych instytucji kulturalnych, na nowo zagospodarowano też kilka istniejących tu wcześniej budynków. Na czas Wystawy Światowej utworzono pasaż obsadzony roślinnością. Pasaż tak spodobał się mieszkańcom, że pozostawiono go na stałe. Mieści się tu Królewska Biblioteka Belgii (Bibliothèque Royale de Belgique, Boulevard de l'Empereur 4).

Poza takimi placówkami jak Muzeum Magritte'a (Musée Magritte, Rue de la Régence 3) czy Muzeum Instrumentów Muzycznych (Musée des Instruments de Musique, Rue Montagne de la Cour 2) warto odwiedzić Królewskie Muzeum Sztuk Pięknych (Musées Royaux des Beaux-Arts de Belgique, Rue de la Régence 3) ze świetną kolekcją sztuki dawnej oraz interesującymi wystawami czasowymi.

W 2013 otwarto Fin-de-Siècle Museum, w którym możemy zobaczyć najciekawsze dzieła sztuki z przełomu wieków (bilet na wystawę stałą do Musées Royaux des Beaux-Arts umożliwia również wstęp do Fin-de-Siècle Museum). [aktualizacja styczeń 2018]

Mont des Arts możemy przejść idąc np. z centrum w stronę dzielnicy europejskiej, pamiętajmy jednak, że będziemy musieli wspiąć się na kilkudziesięciometrowe wzgórze.

Place Royale

Już w średniowieczu w tym miejscu mieściła się reprezentacyjna siedziba Diuków Barbanacji, zwana Coudenberg. Rozbudowana w kolejnych wiekach służyła książętom Burgundii. To tutaj cesarz Karol V ogłosił swoją abdykację. Imponujący stary pałac nie przetrwał do naszych czasów - spłonął wraz z ogrodem 3 lutego 1731 roku. Według relacji współczesnych pożar wybuchł w kuchni, podczas przygotowywania słodyczy na zbliżający się bal. Zniszczenia były na tyle duże, że przez wiele lat nie podjęto żadnych prób zagospodarowania ruin (rozebrano je dopiero w 1775 roku!). Wzniesiono jednak kilka mniejszych rezydencji takich jak np. Pałac Karola Lotaryńskiego (obecnie Królewska Biblioteka Belgii) czy Pałac Narodu.

Na początku XIX wieku, kiedy Belgia była częścią Zjednoczonego Królestwa Niderlandów wybudowano rezydencję książęcą dla dynastii orańskiej. Dziś mieści się tu Królewska Akademia Nauki i Sztuki, stąd budowla nazywana jest Pałacem Akademii (Palais des Académies, Rue Ducale ; informacje na temat możliwości zwiedzania i godzin otwarcia pod tym linkiem). Poszerzono wtedy pobliską ulicę, tworząc tzw. Place des Palais. Po utworzeniu powstaniu nowego państwa belgijskiego tutejsze rezydencje były używane przez władców chociaż na stałe przebywali oni w Château de Laeken (Avenue du Parc Royal). Wtedy też utrwalił się podział - Laeken stało się siedzibą dworu, zaś budowla przy Place des Palais służyła do celów reprezentacyjnych i politycznych. Ostateczną formę nowy pałac (Palais de Bruxelles) uzyskał za rządów Leopolda II, który znacznie go rozbudował i nakazał przeprojektowanie fasady. Zadanie to zlecono Henri Maquetowi i rzeźbiarzowi Thomasowi Vinçotte. Dziś pałac można zwiedzać w sezonie letnim. Turyści mogą też obejrzeć podziemia dawnej rezydencji Coudenberg.

Parc de Bruxelles

Jeśli chcemy odpocząć od zgiełku miasta i nie oddalać się zbytnio od centrum to Parc de Bruxelles (nazywany również Warandepark) jest miejscem idealnym. Powstał jako część Pałacu Królewskiego i spłonął wraz z nim w 1731 roku. Rekonstrukcję założenia zakończono dopiero w 1783 roku, ale w późniejszych latach było ono kilkakrotnie dewastowane (m. in. podczas rewolucji francuskiej zniszczono posągi przedstawiające władców). Niektóre teorie spiskowe wiążą powstanie i kształt parku z masonami (rzekomo w projekcie alejek można dopatrzeć się cyrkla i kielni), ale nie ma na to żadnych dowodów. Na jego terenie przetrwało kilka zabytków m.in. działający nadal Teatr Królewski (Théâtre Royal du Parc). Warto obejrzeć również zabytkowe rzeźby, które zachowały się pośród zieleni (przedstawiają motywy mitologiczne). Za północnym krańcem parku widać neoklasyczną bryłę Pałacu Narodu (Palais de la Nation), czyli siedzibę obu izb belgijskiego Parlamentu. Budynek można zwiedzać w Belgijski Dzień Narodowy czyli 21 lipca.

Dzielnica Sablon

Jedną z ciekawszych budowli tej części miasta jest reprezentujący gotyk płomienisty kościół Notre Dame du Sablon. Świątynia znana jest ze swoich barwnych witraży oraz barokowych kaplic ufundowanych przez ród Thurn und Taxis.

Pałac Sprawiedliwości i dzielnica Marolles

Marolles jest dla Brukseli tym czym Praga dla Warszawy, a Zarzecze dla Wilna. Uważana za miejsce życia dla ludzi z marginesu, artystów, wolnomyślicieli i lekkoduchów. Znajdowała się za pierwszą linią murów, stąd w średniowieczu zamieszkiwali ją tzw. "ludzie luźni". Jej nazwa pochodzi ponoć od przybytku dla skruszonych prostytutek, które prowadziły tu siostry karmelitanki zwane "maricoles". Być może to właśnie z powodu reputacji tej dzielnicy zdecydowano się wznieść tu okazały Pałac Sprawiedliwości (Palais de Justice). Kosztem rozległych wyburzeń (wysiedlono ok. 150 osób) wzniesiono największy ówczesny budynek na świecie (26 tysięcy metrów kwadratowych). Eklektyczna i historyzująca budowla stanęła na wzgórzu Galgenberg, które niegdyś było miejscem oficjalnych egzekucji. Na architekta wyznaczono Josepha Poelaerta (co ciekawe mieszkał on na terenie Marolles), nie mająca zbyt wiele wspólnego z prawdą legenda głosi że zwariował on podczas budowy sądu. Imponujący gmach sfinansowali podatnicy (król nie wspomógł budowy), a całość ukończono po 17 latach. Architekt planował ustawić na szczycie olbrzymie ziguraty, ale po jego śmierci nie odważono się na to rozwiązanie i całość nakryto kopułą.

Niedługo po otwarciu Pałac Sprawiedliwości został splądrowany przez wściekły tłum, w ramach protestu przeciw coraz wyższym kosztom życia. Nie udało się zmienić charakteru dzielnicy - jeszcze w 1897 roku Belgią wstrząsnęła tzw. afera Courtoisa - okazało się, że były komisarz dzielnicy Marolles zamordował i okradł bogatą staruszkę.

Pałac został poważnie uszkodzony podczas II wojny światowej. Wprawdzie odrestaurowano go w 1948 roku, ale dziś koszt utrzymania tego budynku spędza brukselskim radnym sen z powiek. Planuje się wpisanie go na listę UNESCO, aby w ten sposób zatrzymać postępującą dewastację obiektu. Nawet jeśli z jakiś przyczyn nie będziemy mogli zobaczyć wnętrza tej monumentalnej budowli, warto wejść na pobliski taras widokowy, z którego rozciąga się widok na Brukselę.

Sama dzielnica nie zatraciła dawnego charakteru - według szacunków ponad jedna trzecia tutejszych mieszkań ma charakter socjalny. Podobnie jak na Molenbeeku także i tu sporą część mieszkańców stanowią imigranci z Azji i Afryki. Można wybrać się na plac Jeu de Balle, gdzie co rano odbywa się pchli targ lub przespacerować się do bramy Halle (Porte de Hal). To jedna z nielicznych na terenie miasta pozostałości średniowiecznych fortyfikacji. Miłośnicy malarstwa flamandzkiego powinni koniecznie odwiedzić gotycki kościół Notre-Dame de la Chapelle (Place de la Chapelle), gdzie pochowano Pieter Bruegela Starszego (zachowało się zabytkowe epitafium).

W niecałe 30 minut dojdziemy tu z centrum miasta, ale pamiętajmy że czeka nas marsz pod górę. Dobrze jest też przemyśleć ewentualne wyjście nocą na Marolles - wprawdzie jest tu znacznie bezpieczniej niż na osławionym Molenbeeku, ale mimo wszystko dzielnica nie należy do najbezpieczniejszych.

Dzielnica Europejska i Cinquantenaire

Postmodernistyczna i budząca kontrowersje część miasta wbrew swojej nazwie nie ma statusu osobnej dzielnicy. Jest to określenie nieformalne dla terenu pomiędzy Cinquantenaire a Parc de Bruxelles. Od lat 60. obok Leopold Park (dawna menażeria, a potem park miejski nazwany na cześć panującego) jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać budynki służące instytucjom unijnym. Można spotkać się z zarzutami, że tworzono je bez przemyślanego planu pogłębiając urbanistyczny chaos. Mimo wszystko warto się tu wybrać, zwłaszcza jeśli lubimy architekturę współczesną.

Do najciekawszych budowli należą Charlemagne (siedziba Komisji Europejskiej, Boulevard Charlemagne 37), Justus Lipsius (siedziba Rady UE, Rue de la Loi 175) czy wreszcie sam Parlament Europejski. Spacer między zbudowanymi ze szkła i metalu gigantami uprzyjemniają liczne pomniki i rzeźby.

Odpocząć od tej przytłaczającej architektury możemy w parku Cinquantenaire. Dawniej ten obszar służył wojsku podczas ćwiczeń i manewrów. Kiedy rozpoczęto przygotowania do zorganizowania specjalnej wystawy z okazji 50-lecia niepodległości kraju wybór padł na ów plac. W projekt zaangażował się król Leopold II, ale nie udało się ukończyć całości przed imprezą. Prace kontynuowano później, chociaż część pomysłów na zagospodarowanie Cinquantenaire (nazwa oznacza właśnie "pięćdziesięciolecie") ostatecznie zarzucono. W XX wieku niektóre nieprzydatne hale wystawiennicze musiały zmienić swoje przeznaczenie. I tak np. jeden z pawilonów w latach 70. XX wieku przebudowano na Meczet Centralny (Grande Mosquée de Bruxelles, Parc du Cinquantenaire 14). Uwagę zwraca przede wszystkim potrójny łuk triumfalny z kwadrygą zaprojektowany przez Gédéon Bordiau i Charles’a Giraulta.

Na terenie Cinquantenaire działa kilka muzeów:

  • Autoworld (za łukiem blisko Avenue de Gaulois;),
  • Królewskie Muzeum Armii i Historii Wojskowości (po lewej stronie Łuku obok Avenue de la Renaissance),
  • Muzeum Historii Sztuki (Parc du Cinquantenaire 10).

Ciekawa historia związana jest z Pawilonem Horta-Lambeaux. Został on zaprojektowany przez słynnego brukselskiego architekta Victora Hortę dla rzeźby "Ludzkie namiętności" Jefa Lambeauxa. Kiedy dzieło pokazano publiczności wybuchł skandal: Belgowie byli oburzeni jawną prezentacją scen przemocy, stosunku seksualnego i ukrzyżowania Chrystusa poniżej postaci śmierci. Zmuszono Hortę aby przeprojektował pawilon tak, aby relief nie był widoczny z zewnątrz, a królowi usiłowano wyperswadować zakup rzeźby. Nawet dziś wejście do środka jest utrudnione. Nie jest jasny status obiektu (przez jakiś czas należał on do Arabii Saudyjskiej).

Można dojechać tutaj metrem - stacje Schuman, Maalbeek lub Mérode, ale miłośnicy spacerów mogą spróbować dojść z centrum piechotą. Przejście nie powinno zająć więcej niż 50 minut.

Komiksowe miasto

Dla Belgów komiksy są jedną z ważniejszych gałęzi kultury i sztuki. W żadnym innym kraju nie ma tylu twórców komiksów niż w Belgii w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Odwiedzając Brukselę będziemy mieć okazję zobaczyć wiele popularnych postaci, w tym Asteriksa i Obeliksa, czy Tin Tina, jako olbrzymie murale na ścianach. Musielibyśmy mieć olbrzymiego pecha, aby nie zobaczyć chociaż kilku z nich podczas pobytu w stolicy Belgii.

Asterix i Obelix czyli street art w Brukseli
Asterix i Obelix czyli street art w Brukseli

Więcej o tym fenomenie dowiecie się w naszym artykule: Komiksowe murale w Brukseli.

Europa w miniaturze?

Jeśli mamy więcej czasu, warto ruszyć się kawałek poza centrum, aby odwiedzić słynną strukturę Atomium (na którą można wejść) oraz Mini Europa Park, czyli opisywany przez nas park miniatur w Brukseli.

Atomium

Na obrzeżach miasta możemy zobaczyć niezwykły hołd dla belgijskiego przemysłu - Atomium. Obiekt powstał w 1958 roku z okazji Wystawy Światowej, jaka odbyła się w Brukseli. Początkowo planowano wystawienie konstrukcji, która nawiązywałaby do paryskiej Wieży Eiffela ale dość szybko organizatorzy doszli do wniosku, że potrzeba czegoś "bardziej belgijskiego". Ze względu na szybki rozwój przemysłu ciężkiego zdecydowano się na wzniesienie modelu kryształu żelaza powiększonego 165 miliardów razy. Obiekt wpisał się w podmiejski krajobraz i jest dziś jedną z najpopularniejszy atrakcji turystycznych.

Wycieczkę do Atomium można połączyć ze zwiedzaniem okolicy. Około dwa kilometry od metalowego "monstrum" znajduje się Pałac Laeken (Château de Laeken) - siedziba belgijskiej rodziny królewskiej. Nieco bliżej możemy zobaczyć dwie niezwykłe budowle Pawilon Chiński (Pavillon Chinois) i Wieżę Japońską (Tour Japonaise), wchodzące w skład Muzeum Dalekiego Wschodu (Musées d'Extrême-Orient, Avenue Van Praet 44). Pomysłodawcą utworzenia tej placówki był król Leopold II, zainspirowany pawilonami, jakie zobaczył podczas Wystawy Światowej w Paryżu 1900 roku. W XIX wieku w Laeken wzniesiono neogotycką świątynię poświęconą pamięci królowej Ludwiki Marii Orleańskiej (Église Notre-Dame de Laeken). Kościół stał się miejscem spoczynku władców Belgii.

Atomium i siedziba królów Belgii jest znacznie oddalona od centrum miasta. Najkrótsza trasa to około sześciu kilometrów spacerem, lepiej więc skorzystać z metra (wysiadamy na stacji Heysel) tym bardziej, że w okolicach Laeken łatwo się zgubić.

Brukselska secesja - lista UNESCO

Ten jeden z najbardziej charakterystycznych i jednocześnie kontrowersyjnych stylów w sztuce odcisnął swe piętno również na stolicy Belgii. Szybko rozwijające się, przemysłowe miasto łatwo zaadaptowało nowinki architektoniczne. Twarzą belgijskiej secesji był Victor Horta - architekt, który z powodzeniem projektował budowle dla prywatnych właścicieli jak i podejmował się wykonania projektów publicznych. Zainspirowany wiedeńską wystawą secesjonistów wprowadzał do swych dzieł ich pomysły przystosowując je do surowych ścian brukselskich kamienic.

Niestety wiele z tych budowli wyburzono w kolejnych dziesięcioleciach i do naszych czasów przetrwało ich jedynie kilka.

Na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO wpisano cztery z nich: Hôtel Tassel (Rue Paul Emile Janson 6), Hôtel Solvay (Avenue Louise 224), Hôtel van Eetvelde (Avenue Palmerston 4) oraz dom i atelier Mistrza (Rue Américaine 25).

W tym ostatnim działa Horta Museum (otwarte od wtorku do niedzieli od 14:00 do 17:30, bilet normalny 10€, ulgowy 5€). Inny znany budynek projektu Horty to Sklepy Waucquez (rue des Sables/Zandstraat 20) w których mieści się dziś Brukselskie Muzeum Komiksu. [aktualizacja 2017]

Ale Victor Horta to nie jedyny z secesyjnych twórców działających w Brukseli. Niezwykle interesującymi postaciami było artystyczne małżeństwo Paula Cauchie i Caroline "Line" Voet. Poznali się i zakochali na studiach. Wkrótce potem postanowili wznieść własną kamienicę, która byłaby wyrazem ich miłości. Fasadę przyozdobili antycznymi postaciami poniżej których namalowano muzę Klio z napisem "Par Nous - Pour Nous" czyli "Od nas dla nas". Obecnie w budynku znajduje się niewielka galeria i sklep z pamiątkami związanymi z tymi nietuzinkowymi artystami. Kamienica stoi przy Rue des Francs 5 w bezpośredniej okolicy Cinquantenaire.

Będąc w okolicy parku Cinquantenaire można udać się w stronę Saint-Cyr House (Ambiorixsquare 11), niewielkiej kamieniczki uznawanej za najbardziej ekstrawagancki przykład secesji w całym mieście. Budynek dosłownie wciśnięto pomiędzy okoliczne domy. Zaprojektowana przez ucznia Horty, Gustave’a Strauwena do dziś budzi emocje, przez wielu uważana jest za przykład złego smaku i nadmiernej ornamentyki.

Co warto jeszcze zobaczyć?

Jeśli mamy więcej czasu, Bruksela oferuje dużo więcej atrakcji, godnymi odnotowania są między innymi muzeum instrumentów muzycznych, muzeum samochodów AutoWorld czy Train World, czyli muzeum kolei.

Mało? Znajdziemy tu również muzea sztuki oraz niesamowite muzeum historii naturalnej, którym zachwycą się zarówno dzieci, jak i dorośli. W środku znajdziemy wiele olbrzymich szkieletów oraz masę informacji praktycznych.

Owoce morza

Restauracje w Brukseli są bardzo drogie, z wyjątkiem tych serwujących owoce morza, a przede wszystkim mule. Miejsc, gdzie tanio zjemy dobre mule wraz z kieliszkiem wina i pyszną bagietką jest bardzo dużo, chociaż ich zagłębie jest w okolicy galerii św. Huberta. Wystarczy wejść do środka i środkowym wyjściem wejść w wąskie uliczki, gdzie znajdziemy się w jakby innym świecie, pełnym głośnych nawoływań i kolorowych restauracji. Warto się tam targować, jest to ogólnie przyjęte przez tamtejszych restauratorów oraz kelnerów.

Spacerując po Brukseli raz po raz napotkamy również samochody sprzedające pyszne gofry belgijskie oraz wiele miejsc sprzedających niezbyt zdrowie belgijskie frytki - warto dać im szansę, nie powinniśmy czuć się zawiedzeni.

Piwo w Brukseli

W 2016 roku belgijska kultura piwna trafiła na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości tworzoną przez UNESCO. Doceniono nie tylko rytuały związane z samym spożywaniem tego trunku, ale też jego produkcją. Charakterystycznym dla regionu napitkiem jest lambic. Takie piwa powstają dzięki dzikiej fermentacji specjalnym szczepem drożdży żyjącym tylko w okolicach Brukseli (region Pajottenland) i w holenderskim Hulst. Lambic jest mocno związany z kulturą regionu, był pity przez miejscowych chłopów w letnie dni podczas pracy (na pola zabierano dzbany z tym orzeźwiającym piwem). Za "kobiecą" odmianę lambica uważano faro (słodsza wersja tego piwa). Produkowano również geuze, czyli trunek powstały z dwóch zmieszanych lambiców, które ponownie fermentują. Jeszcze inna wersja tego napoju to kriekenlambiek czyli lambic ze zmielonymi wiśniami. Warto wejść do pubu Moeder Lambic (przy Place Fontainas 8) i tam spróbować jednego z tych kwaskowych piw!

Wycieczka po brukselskich pubach powinna być punktem obowiązkowym każdego wyjazdu do stolicy Belgii. Z całą pewnością warto odwiedzić wpisany do księgi rekordów Guinessa Délirium Café (Impasse de la Fidélité 4) - gdzie serwuje się ponad 2000 różnych piw. Chociaż wielu gości utyskuje na utratę "klimatu" lokalu to trzeba przyznać, że liczba piw jakie możemy zamówić nadal robi wrażenie.

Słynnego gueze spróbujemy też w pubie z tradycjami Café Mort Subite (Rue Montagne aux Herbes Potagères 7). Jego nazwa oznacza "nagłą śmierć", ale odnosi się do niewinnej gry planszowej 421, którą uwielbiali dawni goście tego miejsca. Do klimatów funeralnych bezpośrednio odnosi się za to pub Le Cercueil (Rue des Harengs 10-12), w wystroju którego odnajdziemy czaszki lub trumny, a z głośników usłyszymy raczej cięższą muzykę.

Czekolada w Brukseli

Inna kulinarna pasja Belgów to czekolada. Jej historię możemy poznać w Muzeum Kakao i Czekolady (Musée du Cacao et du Chocolat, Rue de la tête d'Or 9-11). Nową placówkę prezentującą podobną tematykę otwarto w dzielnicy Koekelberg - przy ulicy Neck 20 działa Belgian Chocolate Village Museum. Oczywiście na terenie miasta znajdziemy niejeden sklep serwujący charakterystyczne praliny. Jedna z najpopularniejszych wśród turystów sieci sklepów to Leonidas. Na terenie miasta funkcjonuje kilkanaście sklepów tej marki, w tym część w ścisłym centrum. Ci którzy szukają odrobiny luksusu powinni zajrzeć do Mary Chocolatier (Lombardstraat 28B) - firma ta posiada Royal Warrant of Appointment (poświadczenie o regularnym dostarczaniu słodyczy dla Dworu Królewskiego).

Wieczorna Bruksela

Bruksela jest piękna wieczorem, szczególnie La Grand-Place i okoliczne uliczki. Warto jednak wieczorem chodzić głównie po dobrze oświetlonych uliczkach oraz pełnych ludzi.

Bezpieczeństwo

Pomimo niedawnych zamachów, Bruksela powinna wciąż być uznawana (w swojej części turystycznej) za miasto bezpieczne. Warto jednak pamiętać, że Bruksela to nie tylko piękna architektura, bogate dzielnice i siedziby władz europejskich, a bardzo duża imigracja i rozwarstwienie, w tym dzielnice zamieszkałe w większości przez nie zawsze pokojowo nastawionych przybyszy. Niestety, część tych dzielnic znajduje się bardzo blisko centrum, warto pilnować się i nie wypuszczać się za daleko od części turystycznych.

Reklama