Mazury atrakcje - 21 ciekawych miejsc, które warto zwiedzić i zobaczyć
Mazury nieodłącznie kojarzą się z naturą, jeziorami oraz aktywnym wypoczynkiem. To jednak nie wszystko, co ten malowniczy region ma do zaoferowania.
Do atrakcji Mazur należą również: pokrzyżackie warownie, betonowe bunkry z okresu II wojny światowej, skanseny, muzea, ale także zabytki techniki, parki linowe, i wiele innych.
W naszym przewodniku przedstawiliśmy ponad 20 ciekawych miejsc. Zależało nam na zaprezentowaniu różnorodnych atrakcji i aktywności, tak aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Najpierw poznacie największe atrakcje Mazur, a potem odkryjecie te mniej znane lub oczywiste. Mazury odwiedzamy regularnie, więc mieliśmy okazję poznać wiele miejsc poza utartym szlakiem.
- Twierdza Boyen - najważniejszy zabytek Mazur
- Giżycko: atrakcje żeglarskiej stolicy Polski
- Wilczy Szaniec: kwatera główna Adolfa Hitlera
- Skansen w Olsztynku
- Rejs po Kanale Elbląskim
- Muzeum Mazurskie w Owczarni
- Kętrzyn: zamek krzyżacki, kościół obronny oraz inne atrakcje
- Święta Lipka: barokowa perła pośród mazurskich lasów
- Mamerki: bunkry, wieża widokowa, muzeum
- Kościół (zamek) w Bezławkach
- Martiany: schron bojowy typu 105b
- Kanał Mazurski: niedokończone połączenie Krainy Wielkich Jezior Mazurskich z Bałtykiem
- Park linowy Leśniewo Górne: skok wahadłowy do wnętrza śluzy
- Wiatrak w Starej Różance
- Elbląg: stare miasto odrodzone ze zgliszczy
- Pole bitwy pod Grunwaldem: wzgórze pomnikowe, muzeum oraz ruiny kaplicy
- Działdowo: zamek oraz multimedialne muzeum państwa Zakonu Krzyżackiego
- Atrakcje Mazur poza utartym szlakiem - nieoczywiste miejsca warte zobaczenia na Mazurach
- Gmina Srokowo
- Drewniana dzwonnica przy kościele w Mańkach
- Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt w Napromku
- Wzgórza Dylewskie - ścieżka przyrodnicza "Góra Dylewska"
- Wiadukt kolejowy w Glaznotach
Zwiedzanie Mazur - kilka słów wprowadzenia
Warto rozpocząć od encyklopedycznej definicji. Mazury to region geograficzno-kulturowy położony w północno-wschodniej Polsce, który obejmuje Pojezierze Mazurskie od wschodu i Pojezierze Iławskie od zachodu.
Mazury administracyjnie wchodzą w skład województwa warmińsko-mazurskiego. I temu tematowi warto poświęcić kilka słów. Gdzieniegdzie nazwa "Mazury" stosowana jest jako synonim całego województwa, co jest niemałym błędem, ponieważ w jego granicach znalazły się dwie różne krainy: Warmia oraz Mazury. W naszym artykule skoncentrowaliśmy się wyłącznie na Mazurach. Więcej o Warmii, która wbija się w terytorium Mazur niczym klin, przeczytacie w innym z naszych artykułów: Warmia: atrakcje, zabytki, ciekawe miejsca. Co warto zwiedzić i zobaczyć?
Mazury zajmują stosunkowo rozległy obszar i trudno zwiedzić je w całości korzystając z zaledwie jednej bazy wypadowej. Dla przykładu - odległość z Działdowa do Giżycka to niemal 200 kilometrów. Jeśli chcecie aktywnie zwiedzać Mazury, warto poszukać noclegów w kilku miejscach.
Twierdza Boyen - najważniejszy zabytek Mazur
Twierdza Boyen (niem. Feste Boyen), położona w granicach Giżycka, to jedna z najczęściej odwiedzanych atrakcji na Mazurach.
Historia tego imponującego kompleksu o powierzchni około 100 ha sięga połowy XIX wieku. Kamień węgielny pod budowę położono 4 września 1844 roku, a wszystkie prace budowlane zakończono dopiero w 1875 roku. Do wzniesienia twierdzy wykorzystano około 16-17 milionów cegieł. Celem strategicznym projektu było wzmocnienie wschodniopruskiej linii obrony na obszarze Wielkich Jezior Mazurskich. Twierdza została wybudowana na przesmyku pomiędzy jeziorami Kisajno oraz Niegocin.
Po zakończeniu II wojny światowej twierdzę przystosowano do celów rolniczych. W tym okresie niestety bezpowrotnie utracono część oryginalnej zabudowy. Na szczęście wiele z budynków, przejść czy korytarzy przetrwało do naszych czasów. W ostatnich dekadach nastąpiła rewitalizacja kompleksu i jego adaptacja na potrzeby turystyki.
Zwiedzanie Twierdzy Boyen - informacje praktyczne
Twierdzę Boyen można zwiedzać samodzielnie. Kompleks jest zorganizowany wokół centralnego placu, zwanego majdanem, który otaczają wysokie wały i mury. Aby dokładnie poznać całość założenia, trzeba się liczyć z koniecznością pokonywania schodów i stromych podejść, ale istnieje również opcja wyboru łatwiejszej trasy.
Dla turystów przygotowano trzy szlaki o różnym poziomie trudności - pokonanie najkrótszego zajmie nam około godziny, a najdłuższego dwóch. Możemy też eksplorować teren na własną rękę, odkrywając przy tym każdy możliwy zakamarek.
Na miejscu organizowane są również wycieczki z przewodnikiem.
Bilet w sezonie letnim, od 1 kwietnia do 31 października, kosztuje 18 zł. W pozostałe miesiące cena biletu wynosi 12 zł. Dzieci do lat 7 zwiedzają twierdzę za darmo, pozostałe mają prawo do zakupu biletów zniżkowych.
Giżycko: atrakcje żeglarskiej stolicy Polski
Giżycko jest typowym kurortem turystycznym. Dysponuje szeroką bazą noclegową oraz atrakcyjną plażą. Miasto obfituje w liczne knajpki i restauracje, a jego port tętni życiem dzięki zacumowanym jachtom i łódkom.
Najbardziej rozpoznawalną atrakcją Giżycka jest wspomniana w poprzednim punkcie Twierdza Boyen. W jej sąsiedztwie powstał park linowy Wiewióra, który posiada kilka tras z przeszkodami. Popularną atrakcją parku są tyrolki - przygotowano około 10 różnych zjazdów, z których 4 przechodzą bezpośrednio nad jeziorkiem. Uwaga! Park czynny jest tylko w sezonie letnim. Według zapewnień właścicieli jest to największa tego typu atrakcja na Mazurach. Według nas to atrakcja dobra dla osób w każdym wieku, choć największą frajdę będą mieli oczywiście najmłodsi.
W centrum Giżycka zachowało się kilka zabytkowych budynków, z których wszystkie zobaczymy podczas krótkiego spaceru. Wartą uwagi atrakcją jest taras widokowy, usytuowany na ostatnim poziomie zabytkowej wieży ciśnień, skąd roztacza się malowniczy widok na jezioro Niegocin.
Miłośnicy zabytków techniki nie powinni przegapić momentu otwarcia lub zamknięcia giżyckiego mostu obrotowego. Historia tej zabytkowej przeprawy sięga połowy XIX wieku. Co warte podkreślenia - most funkcjonuje dzięki ręcznemu mechanizmowi otwierania.
Zwiedzanie Giżycka - informacje praktyczne
Na zwiedzenie atrakcji Giżycka, wraz z Twierdzą Boyen, wystarczy nam jeden dzień. Wybierając się na miejsce sugerujemy sprawdzić godziny otwarcia mostu obrotowego - obejrzenie go w akcji to unikatowa atrakcja!
Wilczy Szaniec: kwatera główna Adolfa Hitlera
W 1941 roku las nieopodal Kętrzyna stał się faktyczną siedzibą hitlerowskich Niemiec. Na rozległym terenie stworzono kompleks nazywany Wilczym Szańcem (niem. Wolfsschanze), który prawie do samego końca II wojny światowej służył jako kwatera główna Adolfa Hitlera.
Określenie "kwatera" nie oddaje do końca charakteru tego miejsca. Było to prawdziwe betonowe miasteczko, na które składało się około 100 budowli murowanych (w tym monumentalne schrony) oraz nawet drugie tyle drewnianych.
Wycofujące się wojska niemieckie wysadziły większość budynków. Obecnie Wilczy Szaniec znajduje się w formie trwałej ruiny oraz zabytku udostępnionego do zwiedzania. Mimo że żaden z wielkich schronów nie zachował się w stanie nienaruszonym, ich poprzewracane ściany i stropy dają wyobrażenie o ich monumentalnym charakterze.
Zwiedzanie Wilczego Szańca - informacje praktyczne
Jeśli planujesz zwiedzić Wilczy Szaniec, możesz to zrobić samodzielnie lub z przewodnikiem. Naszym zdaniem, jeśli wcześniej nie zapoznaliście się dokładnie z historią tego miejsca, warto skorzystać z wycieczki prowadzonej przez przewodnika lub przynajmniej wypożyczyć przewodnik audio. Bez kontekstu historycznego będziecie po prostu mijać ruiny rozsiane po lesie.
Zalecamy przybycie na miejsce jak najwcześniej, zwłaszcza w sezonie letnim. Już około godziny 10:00 miejsce zaczyna wypełniać się turystami.
Na spokojne samodzielne zwiedzenie całego obszaru wraz z wystawami powinno wystarczyć do 90 minut. Bezpośrednio przed zabytkiem znajduje się parking.
Bilet wstępu normalny w sezonie letnim kosztuje 25 zł, a poza sezonem 20 zł. Dzieci do lat 6. roku życia wchodzą za darmo, a uczniowie i studenci mają prawo do niewielkiej ulgi. Do ceny biletu wstępu musimy doliczyć jeszcze opłatę za parking - za samochód osobowy zapłacimy 15 zł.
Skansen w Olsztynku
Nie ma nic przesadzonego w stwierdzeniu, że Polska skansenami stoi. Mazury mogą pochwalić się jednym parkiem etnograficznym z prawdziwego zdarzenia: Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku.
Skansen powstał w Królewcu (obecny Kaliningrad). Głównym celem jego założycieli było zachowanie dla przyszłych pokoleń dziedzictwa pruskiej architektury wiejskiej. Zarządcy muzeum przyjęli oryginalne podejście do eksponatów - zamiast przenosić budowle, odtwarzali je na nowo, wykorzystując przy tym tradycyjne techniki budowy.
Z biegiem czasu teren muzeum okazał się niewystarczający, dlatego podjęto decyzję o przeniesieniu całej placówki do Olsztynka (wtedy miasta pruskiego o nazwie Hohenstein), umożliwiając tym dalszy rozwój skansenu.
Po zakończeniu II wojny światowej Olsztynek wraz ze skansenem znalazły się w granicach Polski. Obecnie jest to jedna z popularniejszych mazurskich atrakcji. Właściwie to trudno odpowiedzieć na pytanie co warto zobaczyć na Mazurach bez wspomnienia o tym miejscu. Na rozległym terenie skansenu można podziwiać m.in.: wiatraki, domy z charakterystycznymi podcieniami oraz liczne przykłady architektury ryglowej (popularny mur pruski). Aby odpocząć, warto zajrzeć do Pijalni Ziół i Mieszanek Ziołowych, gdzie oprócz wywarów zdrowotnych skosztujemy także pysznej lemoniady.
Zwiedzanie skansenu oraz Olsztynka - informacje praktyczne
Na wizytę w skansenie warto zarezerwować sobie przynajmniej 2 godziny, choć naszym zdaniem na spokojne zwiedzenie potrzebne mogą być nawet 3 godziny. Bilet wstępu kosztuje 29 zł (ulgowy 18 zł). Dzieci do lat 7 wchodzą bezpłatnie.
Dla najmłodszych gości szczególną atrakcją będą zwierzęta, które można spotkać na terenie skansenu – wśród nich owce i koniki polskie, do których można swobodnie podejść.
Po eksploracji skansenu warto udać się na krótki spacer po Olsztynku. Na odwiedzających czekają tam m.in.: odbudowany zamek krzyżacki (obecnie szkoła, można zajrzeć na dziedziniec), fragment oryginalnych murów miejskich, wystawy historyczne w ratuszu oraz domu Krzysztofa Mrongowiusza, a także wieża ciśnień zamieniona na punkt widokowy oraz huta szkła artystycznego.
Na spokojne poznanie najciekawszych miejsc w Olsztynku wystarczą nam dwie godziny.
Rejs po Kanale Elbląskim
Kanał Elbląski to jeden z najwspanialszych zabytków techniki w Polsce. Jego historia sięga pierwszej połowy XIX wieku. Projekt połączenia jezior Pojezierza Iławskiego z Elblągiem przyjęto w 1834 roku. Początkowo nosił on nazwę Kanału Oberlandzkiego, czym nawiązano do faktu, że jego celem było połączenie Prus Górnych (niem. Oberland) z Żuławami i z Bałtykiem.
Największym wyzwaniem dla Georga Jacoba Steenke, pruskiego projektanta kanału, była znaczna różnica poziomu wód na trasie. Początkowo planował on stworzenie nawet kilkudziesięciu śluz, które miały zniwelować różnicę wysokości. Zmiana koncepcji nastąpiła w 1850 roku. Architekt wyruszył do Ameryki, gdzie mógł zapoznać się z systemem pochylni na Kanale Morris. Wyprawa za wielką wodę pomogła mu w podjęciu decyzji o skopiowaniu tego rozwiązania.
Pierwszą łopatę przy budowie Kanału Elbląskiego wbito w październiku 1844 roku. Rozpoczęto od Miłomłyna, czyli swoistego serca kanału, gdzie miały rozgałęziać się drogi wodne do Ostródy, Iławy i Elbląga. Prace nad kanałem trwały kilkadziesiąt lat. Jego całkowita długość razem z odgałęzieniami to ponad 120 km (sama trasa pomiędzy Elblągiem a Ostródą to 82 km).
Najważniejszymi elementami kanału są śluzy oraz pochylnie. Pochylnie pozwalają na przeciąganie statków po trawie, dzięki czemu udało się zniwelować różnicę wysokości o maksymalnie 24,5 m (jak w przypadku Oleśnicy). Śluza z największą różnicą poziomów (niemal 3 m) znajduje się z kolei w Miłomłynie.
Kanał był niezaprzeczalnym świadectwem sprawności pruskiej myśli technicznej, ale szybko okazało się, że nie nadążą za dynamicznie zmieniającym się światem. Największe ograniczenie stanowił fakt, że mogły się po nim poruszać tylko stosunkowo niewielkie jednostki - nie szersze niż 3,35 m i nie dłuższe niż 27 m. Na początku XX wieku powstała znacznie wydajniejsza sieć połączeń kolejowych, która ostatecznie doprowadziła do spadku znaczenia gospodarczego kanału.
Niedługo później na kanale rozpoczęła funkcjonowanie żegluga pasażerska. Pierwsze połączenie uruchomił już w 1912 roku ostródzianin Adolf Tetzlaff. Współcześnie rejs po kanale jest jedną z najpopularniejszych atrakcji Mazur.
Rejsy po Kanał Elbląski - informacje praktyczne
Na Kanale Elbląskim oferowane są różnorodne rejsy, wypływające z kilku miejsc. Za ich obsługę odpowiada kilku przewoźników - my korzystaliśmy z Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej.
Do najbardziej unikatowych rejsów należą tzw. rejsy po trawie, podczas których przez pewien odcinek trasy jednostka jest przeciągana na specjalnej platformie. Kursują one na trasie Elbląg - Buczyniec. Atrakcja jest zorganizowana w ten sposób, że w pierwszą stronę podróż odbywa się statkiem, a wracamy autobusem (lub odwrotnie).
Inne rejsy startują również z Ostródy i kierują się do Miłomłyna lub Starych Jabłonek, mijając po drodze zabytkowe śluzy.
Wycieczki po Kanale Elbląskim trwają kilka godzin. Zazwyczaj odpływają w ciągu dnia, dlatego warto zarezerwować większą część dnia na tę atrakcję.
Muzeum Mazurskie w Owczarni
Muzeum w Owczarni powinno być obowiązkowym punktem dla każdego, kto chciałby zapoznać się z kulturą i dziedzictwem Mazurów, dawnych mieszkańców tych ziem. Placówka powstała z prywatnej inicjatywy Aleksandra Puszko w 1996 roku. Od ponad 25 lat pan Aleksander wraz z rodziną dbają o rozwój muzeum, równocześnie prowadząc kawiarnię, w której można skosztować domowych przysmaków.
Muzeum w Owczarni powstało w murowanym budynku, którego historia sięga 1850 roku. Był to tzw. czworak, dom dla czterech rodzin, z których każda zajmowała jedną ćwiartkę. W centralnej części budynku znajdowała się wspólna czarna kuchnia, która przetrwała do naszych czasów w stanie oryginalnym. Budynek był częścią folwarku, który w 1945 roku zrównali z ziemią Rosjanie.
A czym właściwie były czarne kuchnie? Nazywano tak centralne pomieszczenie, będące na wyposażeniu praktycznie każdej chaty na Mazurach, Warmii czy Żuławach, które służyło do gotowania na wolnym ogniu (a bardziej precyzyjnie - na ognisku). Z powodu koloru osmolonych ścian nazywano je czarną kuchnią. Niewiele takich miejsc przetrwało - Owczarnia jest tu chlubnym wyjątkiem.
Muzeum zgromadziło imponującą kolekcję eksponatów, od przedmiotów codziennego użytku, przez obrazy, drewniane meble, wyposażenie kuchenne, po broń oraz bogaty księgozbiór. Do zwiedzania są m.in. pokój dzienny, normalna kuchnia, czarna kuchnia oraz sypialnia.
To, co rzuca się w oczy w porównaniu ze skansenami w innych częściach Polski, to majętność Mazurów. Niektóre z eksponatów, jak chociażby lodówka na prawdziwy lód, świadczą o tym, że dzięki wsparciu państwa niemieckiego poziom życia musiał być tu wysoki.
Zwiedzanie Muzeum Ziemi Mazurskiej w Owczarni - informacje praktyczne
Muzeum możemy zwiedzić na własną rękę, ale sugerujemy poprosić o oprowadzenie pracownika lub właścicieli, którzy z racji rozległej wiedzy mogą podzielić się wieloma ciekawostkami.
Na zwiedzenie muzeum warto zarezerwować około 45 minut.
W bezpośrednim sąsiedztwie muzeum znajduje się kawiarnia, którą również warto odwiedzić. Jej wnętrze zdobi piękny kaflowy piec. W kawiarni możemy chwilkę odpocząć, napić się czegoś lub przekąsić, a nawet zakupić lokalny olej tłoczony na zimno. W sezonie letnim właściciele gotują domowe obiady. My postawiliśmy na pierogi i kartacze - oba dania były wyśmienite.
Do Owczarni prowadzi szutrowa, ale prosta do pokonania droga.
Kętrzyn: zamek krzyżacki, kościół obronny oraz inne atrakcje
Historia Rastemborka, jak przed II wojna światową nazywał się Kętrzyn, sięga XIV wieku. W czasach XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej wokół miasta jedna po drugiej wyrastały fabryki, a sam Rastembork stał się jednym z najzamożniejszych miast Prus Wschodnich.
Kres historycznej zabudowie przyniósł 1945 rok, kiedy wojska rosyjskie zrównały stare miasto z ziemią. Dziś o bogatej historii Kętrzyna przypominają pojedyncze zabytki w najstarszej części miasta oraz obiekty leżące poza obrębem dawnych średniowiecznych murów miejskich.
Co warto zobaczyć na Mazurach? Atrakcje Kętrzyna
Choć współczesny Kętrzyn na pierwszy rzut oka może wydawać się być nieco sennym miasteczkiem, z pewnością warto poświęcić mu nieco więcej uwagi - na przykład większą część dnia. Na odwiedzających czekają m.in.:
- odbudowany zamek krzyżacki, we wnętrzu którego działa Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego. Placówka, choć stosunkowo niewielka, może pochwalić się unikatową kolekcją eksponatów związanych z historią miasta oraz regionu;
- bazylika św. Jerzego z wieżą widokową, będąca jednym z najlepiej zachowanych kościołów obronnych na Mazurach,
- Stadio Ogierów, czyli kompleks z jedną z najdłuższych murowanych stajni na świecie;
- cerkiew pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z unikalnymi polichromiami autorstwa Jerzego Nowosielskiego;
- Konsulat Świętego Mikołaja, czyli atrakcja zarówno dla młodszych, jak i starszych odwiedzających.
Święta Lipka: barokowa perła pośród mazurskich lasów
Pośród mazurskich lasów, w bagnistej dolinie, skrywa się architektoniczna perła regionu - barokowe sanktuarium maryjne w Świętej Lipce.
Zanim krótko opiszemy najważniejsze zabytki kompleksu warto odpowiedzieć na pytanie - skąd w protestanckich Mazurach katolickie sanktuarium?
Historia tego miejsca sięga XIV wieku. O jego początkach opowiada legenda o pewnym rzezimieszku, którego skazano i osadzono w Kętrzynie (jego cela więzienna miała znajdować się w dolnej części wieży bazyliki św. Jerzego). Więzień, chcąc zabić czas, rzeźbił. Z jego rąk wyszła wspaniała figurka Madonny z dzieciątkiem, która dała mu wolność. Po opuszczeniu ciasnej celi od razu ruszył w podróż w stronę Reszla. Będąc już niemal u celu zauważył rozłożystą lipę, na której powiesił wyrzeźbiona przez siebie figurkę.
Miejsce to w kolejnych dekadach miało zasłynąć z cudów oraz uzdrowień, przyciągając coraz większe rzesze pielgrzymów z bliska i z daleka. W XV wieku wybudowano kaplicę, w której trzymano figurkę. Podobno sam wielki mistrz zakonu krzyżackiego Albrecht Hohenzollem miał pielgrzymować do Świętej Lipki, i to na boso.
Taka sytuacja trwała do 1525 roku, gdy wspomniany książę Albrecht przeprowadził sekularyzację zakonu, przeszedł na protestantyzm i zakazał wiary katolickiej. Doprowadziło to do zburzenia kaplicy oraz utopienia słynnej figurki w jeziorze.
Podczas odwilży religijnej na początku XVII wieku katolicy uzyskali swobodę wyznania. Korzystając z okazji Świętą Lipkę wykupił Stefan Sadorski (sekretarz króla Zygmunta III), który chwilę później wzniósł nową kaplicę. W 1624 roku prawo własności do świętolipskiego sanktuarium otrzymali Jezuici i zarządzają nim do dziś dzień.
W latach 1688-1693 powstała obecna barokowa świątynia. Budowlę wzniesiono na podmokłym terenie, który według przekazów ustabilizowano wbijając w niego 10 000 drewnianych palów. W latach 1694-1708 bazylikę otoczono pierścieniem krużganków oraz kaplicami narożnymi.
Na teren kompleksu prowadzi wspaniała zielona brama żelazna wykonana przez jednego z reszelskich mistrzów, a otaczające świątynię krużganki pokryte są XVIII-wiecznymi malowidłami.
Największe skarby odnajdziemy dopiero w bogato zdobionym wnętrzu bazyliki. W środku podziwiać możemy m.in.: kolorowe witraże w oknach nawy południowej, wspaniałą ambonę oraz ołtarz główny z czarnego marmuru ufundowany przez biskupa Teodora Potockiego. W centralnej części ołtarza wkomponowano obraz Matki Bożej Świętolipskiej, który pamięta czasy kaplicy ufundowanej przez Stefana Sadorskiego. Malowidło to jest kopią obrazu Matki Bożej Śnieżnej z rzymskiej bazyliki Matki Bożej Większej.
Wzrok odwiedzających najbardziej przyciągają jednak przepiękne organy, które wykonał w latach 1719-1721 pochodzący z Królewca Jozue Mosengel. Instrument posiada 40 głosów oraz figurek, które wprawione w ruch potrafią zahipnotyzować uczestników spektaklu.
Zwiedzanie Sanktuarium w Świętej Lipce - informacje praktyczne
Na spokojne zwiedzenie kompleksu warto zarezerwować sobie około godziny. Pamiętajmy, aby spróbować załapać się na wspaniały występ organowy, będący unikatową atrakcją tego miejsca.
Prezentacje organowe odbywają się w dni powszednie, niedziele oraz święta. Dokładny harmonogram sprawdzimy na oficjalnej stronie sanktuarium.
Przedstawienie trwa trochę ponad 10 minut i jest darmowe. Po zakończeniu zakonnicy proszą o dobrowolną ofiarę.
W budynku nieopodal bazyliki utworzono Muzeum Świętolipskie, które przedstawia dzieje Jezuitów w Polsce. Największym skarbem placówki jest gotycki krzyż z XIV wieku.
Mamerki: bunkry, wieża widokowa, muzeum
Mamerki to niewielka osada położona nieopodal zachodniego brzegu jeziora Mamry. W czasie II wojny światowej znajdowała się tu Kwatera Główna Niemieckich Wojsk Lądowych (OKH).
W odróżnieniu do Wilczego Szańca, najważniejsze z tutejszych bunkrów-gigantów przetrwały wojnę, i możemy do nich zajrzeć (warto wcześniej zaopatrzyć się w latarkę oraz wygodne buty).
Oprócz bunkrów gigantów, Mamerki oferują kilka dodatkowych atrakcji, takich jak:
- najwyższa na Mazurach wieża widokowa,
- muzeum II wojny światowej,
- Bunkry Centrum Dowodzenia i Łączności, z długim na 30 metrów podziemnych tunelem oraz kilkoma wystawami.
Podczas naszej wizyty największy niedosyt czuliśmy po wizycie w części muzealnej. Nasze oczekiwania były większe zwłaszcza wobec wnętrz repliki łodzi podwodnej oraz szeroko reklamowanej Bursztynowej Komnaty. Niemniej jednak, możliwość wejścia do bunkrów oraz widok z wieży widokowej to atrakcje, które zdecydowanie warto polecić.
Kościół (zamek) w Bezławkach
Różny los spotkał krzyżackie warownie. Niektóre z nich przekształcono w rezydencje biskupie czy książęce, inne z kolei po prostu rozebrano. Dom zamkowy na terenie współczesnej wsi Bezławki przetrwał jedynie dzięki temu, że w 1513 roku przekształcono go na kościół.
Zacznijmy jednak od początku. Zamek na wzgórzu powstał pod koniec XIV wieku. Założenie miało plan czworoboku o wymiarach 52,7 m na 42,1 m i składało się z rozległego dziedzińca oraz domu zamkowego. Za sprawą komtura z Bałgi, Ulryka Fricke, w 1371 roku wieś Bayselawke otrzymała prawa miejskie.
Zamek na co dzień użytkowany był przez krzyżackiego komornika, a dzięki swojemu położeniu na wzgórzu spełniał także funkcję strategicznej strażnicy. Jego złote lata dość szybko dobiegły końca. Najpierw w latach 1402-1404 zajął go litewski książę Świdrygiełło, a niedługo po wielkiej wojnie polsko-krzyżackiej (1409-1411) kompleks zatracił znaczenie militarne.
Dom zamkowy przed powolną degradacją uratowała transformacja w kościół katolicki w 1513 roku, a następnie, w 1583 roku, na świątynię protestancką. Na zamkowym dziedzińcu utworzono cmentarz.
Do początku XVIII wieku budowla zachowała swój pierwotny charakter. Dopiero w latach 1726-1730 dobudowano czterokondygnacyjną dzwonnicę o konstrukcji ryglowej, która nadała budynkowi kształt typowego kościoła. Obecnie obie części wyraźnie się od siebie różnią: wieża jest otynkowana i pomalowana, a ściany dawnego domu zamkowego mają odsłonięte cegły.
Zwiedzanie kościoła (zamku) w Bezławkach - informacje praktyczne
Większość turystów prawdopodobnie zobaczy zamek jedynie od zewnątrz. Na teren przylegający do świątyni wchodzimy przez charakterystyczną bramę.
Wnętrza kościoła możemy zwiedzić wyłącznie po wcześniejszym umówieniu (telefon wywieszony jest przed wejściem) lub jeśli mamy szczęście, trafiając na opiekuna
Martiany: schron bojowy typu 105b
W 1936 roku władze niemieckie rozpoczęły budowę systemu fortyfikacji, który nazwano Giżyckim Rejonem Umocnionym. Do 1939 roku wzniesiono ponad 200 schronów, tworząc pierścień o łącznej długości około 140 km.
Wiele z tych schronów zbudowano na wzgórzach, w dobrze widocznych miejscach. Stanowiło to wyraźny sygnał dla obserwującej sytuację strony polskiej.
System umocnień przetrwał aż do końca wojny. W jej końcowej fazie, niemal wszystkie schrony zostały wysadzone w powietrze przez Rosjan, którzy wkroczyli na Mazury.
Nieoczekiwanie, jeden ze schronów bojowych typu 105b (z dwoma stanowiskami artyleryjskimi) przetrwał w nienaruszonym stanie, w czym dopomógł jego nietypowy kamuflaż. Podczas gdy większość schronów była wystawiona na widok publiczny, schron w Martianach został skutecznie zamaskowany stodołą, dzięki czemu wojnę przeszedł bez szwanku. Dopiero w latach 60. XX wieku odkryto, co kryje się za jego drewnianą fasadą. We wnętrzu odnaleziono oryginalne wyposażenie oraz sprzęty.
Zwiedzanie schronu w Martianach - informacje praktyczne
Obecnie schron leży na terenie prywatnej posesji, w otoczeniu domków letniskowych. Budowla została oczyszczona, doprowadzono też do niej prąd. Istnieje możliwość zwiedzenia obiektu. W tym celu należy podjechać na parking agroturystyki (adres: Martiany 17) i poprosić właścicieli o możliwość zwiedzenia budynku.
Na obejrzenie schronu wystarczy nam około 10 minut.
Kanał Mazurski: niedokończone połączenie Krainy Wielkich Jezior Mazurskich z Bałtykiem
Ambitne plany połączenia mazurskich jezior z morzem pojawiały się już w XVII wieku, jednak możliwa do realizacji koncepcja kanału łączącego jezioro Mamry z Bałtykiem powstała w 1849 roku. Kanał miał służyć celom gospodarczym, umożliwiając transport takich towarów jak: węgiel, drewno, granit, żwir czy torf.
Twórcy projektu zapewne nie spodziewali się, że realizacja ich dzieła rozpocznie się dopiero na początku kolejnego stulecia. Prace budowlane ruszyły w 1911 roku, ale raz za razem je przerywano - najpierw z powodu wybuchu I wojny światowej, później w następstwie kryzysu gospodarczego w latach 1919-1922. Ostatecznie dokończenie projektu przerwała II wojna światowa.
Niedokończony Kanał Mazurski ma długość 50,4 km. Na całej jego długości budowano 10 jednokomorowych śluz. Po wojnie kanał znalazł się w granicach dwóch państw: Polski oraz Rosji. Śluzy podzielono solidarnie po połowie. Po stronie polskiej znalazła się jedyna ukończona w całości i w pełni funkcjonalna śluza Piaski (leżąca nieopodal wsi Guja). Budowla istnieje do dziś i możemy ją zobaczyć.
Najbardziej znaną ze śluz jest ukończona w ponad połowie śluza Leśniewo Górne, która miała niwelować wynoszącą niemal 16 m różnicę wysokości. Stanowi ona jeden z nielicznych śladów po architekturze okresu hitlerowskiego - w górnej części fasady zachowało się charakterystyczne wgłębienie w kształcie godła III Rzeszy.
Śluzy Leśniewo Górne oraz Leśniewo Dolne - informacje praktyczne
Chcąc zobaczyć śluzę Leśniewo Górne możemy skorzystać z płatnego parkingu przy drodze numer 650 (zaznaczyliśmy go na mapie) i udać się na krótki spacer leśną ścieżką. Przy okazji warto rzucić okiem na pozostałości po śluzie Leśniewo Dolne.
Park linowy Leśniewo Górne: skok wahadłowy do wnętrza śluzy
Śluza Leśniewo Górne nie jest kolejnym statycznym zabytkiem do odhaczenia. Wręcz przeciwnie - budowlę przekształcono w park linowy! Na odwiedzających czekają dwie podstawowe atrakcje: zjazd tyrolką oraz... skok wahadłowy wgłąb samej śluzy! Skok oferowany jest w dwóch wariantach: z niższej platformy (15 m) oraz z wyższej (20 m). Park linowy jest idealnym miejscem dla każdego, kto chciałby podnieść swój poziom adrenaliny.
Zanim zdecydujemy się na zjazd tyrolką lub skok do wnętrza śluzy, musimy dostać się na jej górny poziom. Do wyboru mamy most dwulinowy oraz wiszącą, ruchomą kładkę z lin i desek.
Sam skok trwa zaledwie sekundy, ale zabawa jest przednia. My, mimo lęku wysokości, wypróbowaliśmy wszystkie atrakcje i świetnie się bawiliśmy - choć, trzeba przyznać, nie obyło się bez sporej dawki stresu!
Park linowy czynny jest w sezonie letnim. Do jego atrakcji należą.
- zjazd tyrolką z przejściem mostem linowym,
- zjazd tyrolką z przejściem z kładką,
- skok wahadłowy dolny (15 m),
- skok wahadłowy górny (20 m).
Zdjęcia:
Wiatrak w Starej Różance
Kilka kilometrów na północ od Kętrzyna, na terenie niewielkiej wsi Stara Różanka, stoi murowany wiatrak typu holenderskiego z XIX wieku. Ta charakterystyczna budowla, przypominająca kształtem ustawiony pionowo nabój, przetrwała do naszych czasów w bardzo dobrym stanie. W latach 70. poprzedniego stulecia budynek zaadaptowano na zajazd o nazwie Belje, czym nawiązano do chorwackiego miasta partnerskiego Kętrzyna. Znalezienie praktycznego zastosowania dla zabytku na pewno pomogło w utrzymaniu go w dobrym stanie.
Wiatrak stoi tuż przy rondzie. Obecnie należy do osób prywatnych. Niestety, nam nie udało się zobaczyć go z bliska, ponieważ wszystkie bramy były zamknięte. Nic nie stało za to na przeszkodzie w podziwianiu go z oddali. Niestety, ostatnio widzieliśmy aktualne zdjęcia wiatraka - jedno z jego skrzydeł zostało zniszczone przez wiatr.
Elbląg: stare miasto odrodzone ze zgliszczy
Korzystając z okazji warto wspomnieć o Elblągu, mieście o średniowiecznym rodowodzie. Jego stare miasto zostało niemal doszczętnie zniszczone w trakcie II wojny światowej, jednakże kilkadziesiąt lat później podjęto decyzję o jego odbudowie metodą retrowersji (czyli z zachowaniem historycznego układu, ale ze swobodą w wyborze formy).
Przed rozpoczęciem prac przeprowadzono badania archeologiczne na niespotykaną wcześniej w Polsce skalę. Dzięki nim udało się przywrócić najstarszej części miasta jej oryginalny układ oraz odnaleźć niezliczoną ilość artefaktów, które wystawiane są dziś w muzeum miejskim.
Chociaż Elbląg znalazł się w granicach województwa warmińsko-mazurskiego, to historycznie nie leżał ani na Warmii, ani na Mazurach. Dlatego w niniejszym artykule zaledwie o nim napomknęliśmy. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o zabytkach i atrakcjach tego miasta sprawdźcie nasz artykuł: Elbląg - zwiedzanie, zabytki i atrakcje turystyczne.
Pole bitwy pod Grunwaldem: wzgórze pomnikowe, muzeum oraz ruiny kaplicy
Chociaż po wielkiej bitwie stoczonej 15 lipca 1410 roku na polach Grunwaldu przetrwało niewiele namacalnych śladów, dla wielu turystów zwiedzających Mazury jest to obowiązkowy punkt na trasie wyjazdu.
Miejsce bitwy położone jest pomiędzy trzema wsiami: Grunwaldem, Stębarkiem i Łodwigowem. Leży ono w stosunkowo bliskiej odległości od Olsztynka, więc zachęcamy do zwiedzenia obu tych miejsca w ciągu jednego dnia.
Zwiedzanie pola bitwy pod Grunwaldem - informacje praktyczne
Teren pola bitwy jest dostępny dla wszystkich i darmowy. Bilet wstępu jest wymagany jedynie w przypadku muzeum, które od niedawna mieści się w nowoczesnym, znacznie większym gmachu.
Wydaje się nam jednak, że odwiedzenie samego pola, bez wejścia do muzeum, nie należy do najciekawszych atrakcji Mazur. Co innego wizyta w muzeum lub zwiedzanie muzeum i Pól Grunwaldu z przewodnikiem - wtedy będziemy w stanie dowiedzieć się więcej o słynnej bitwie.
Na miejscu na turystów czekają:
- Muzeum Bitwy pod Grunwaldem, mieszczące się w nowoczesnym pawilonie (oddanym do użytku z pewnym opóźnieniem). Bilet wstępu kosztuje 28 lub 33 zł przy zwiedzaniu z przewodnikiem.
- Wzgórze pomnikowe z kilkoma monumentami.
- Ruiny kaplicy pobitewnej.
- Sztucznie usypany Kopiec Jagiełły.
Z naszego doświadczenia, na zwiedzenie wszystkich atrakcji warto zarezerwować sobie od dwóch do dwóch i pół godziny.
Co roku, w połowie lipca, na Polach Grunwaldu organizowana jest kilkudniowa impreza Dni Grunwaldu, której punktem kulminacyjnym jest inscenizacja wielkiej bitwy z udziałem nawet 2000 rycerzy.
Działdowo: zamek oraz multimedialne muzeum państwa Zakonu Krzyżackiego
Działdowo to niewielkie miasteczko leżące nieopodal granicy z województwem mazowieckim. Bliskość do Mazowsza przez wieki kształtowała historię tego miejsca, które narodziło się jako osada wokół krzyżackiej strażnicy.
Największym zabytkiem Działdowa jest gotycki zamek, służący niegdyś jako miejsce spotkań i pertraktacji krzyżackich wielkich mistrzów z książętami mazowieckimi. Budowla ta zmieniała się na przestrzeni wieków, lecz niestety nie przetrwała do naszych czasów w oryginalnej formie. W najstarszej części zamku zorganizowano muzeum poświęcone historii miasta. Atrakcją trasy zwiedzania jest dawna kaplica – choć jej malowidła zaginęły, odwiedzający mogą podziwiać imponujące sklepienie gwiaździste.
Drugie z działdowskich muzeów mieści się w miejskim ratuszu. Placówka poświęcona jest historii Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Interaktywna ekspozycja przybliża odwiedzającym historię zakonu od momentu jego założenia, aż do rozwiązania w XVI wieku.
Mimo że muzeum nie posiada zbyt wielu eksponatów, z pewnością zaspokoi ciekawość tych, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o historii Krzyżaków, ale nie mają ochoty zagłębiać się w szczegółowe opracowania historyczne.
Działdowo, z zachowanym średniowiecznym układem urbanistycznym starego miasta, może być świetnym pomysłem na krótki przystanek dla podróżujących na Mazury drogą krajową numer 7.
Atrakcje Mazur poza utartym szlakiem - nieoczywiste miejsca warte zobaczenia na Mazurach
Gmina Srokowo
Aby odkryć mniej znane zabytki i atrakcje środkowych Mazur, warto zawitać do malowniczej gminy Srokowo. Na jej terenie zobaczymy m.in.:
- wieś Srokowo z XVIII-wiecznym ratuszem, szpichlerzem z muru pruskiego z tego samego okresu oraz gotyckim kościołem,
- drewnianą dzwonnicę we wsi Kosakowo, we wnętrzu której przechowywany jest ponad 500-letni dzwon (o legendzie z nim związanej przeczytacie w naszym artykule opisującym Srokowo - link poniżej),
- ruiny wieży Bismarcka na Diablej Górze,
- pałac w Jegławkach.
Mimo że gmina Srokowo nie posiada w swoich granicach żadnej z najbardziej znanych atrakcji Mazur, może być idealną odskocznią dla turystów poszukujących miejsc poza utartym szlakiem.
Drewniana dzwonnica przy kościele w Mańkach
Jednym z ciekawszych przykładów architektury drewnianej na Mazurach zachodnich jest pochodząca z końca XVII wieku dzwonnica z niewielkiej wsi Mańki.
Charakterystycznym elementem tej konstrukcji jest ośmioboczny dach kryty gontem. O walorach architektonicznych wieży najlepiej świadczy fakt, że jej kopia stanęła w skansenie w Olsztynku.
Dzwonnica przylega do dawnego kościoła ewangelickiego, który swoją obecną formę otrzymał w 1770 roku. We wnętrzu świątyni zachowały się fragmenty oryginalnych malowideł, które możemy obejrzeć przez szybę (lub mając więcej szczęścia również z środka). Kościół otacza historyczny mazurski cmentarz z XVII wieku.
Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt w Napromku
Od 2001 roku w Napromku działa ośrodek rehabilitacji, którego celem jest opieka nad rannymi lub chorymi dzikimi zwierzętami, zarówno ptakami jak i ssakami. Do lecznicy trafiają najczęściej młode osobniki, w tym m.in. sarny. Ośrodek prowadzony jest przed Nadleśnictwo Olsztynek.
Bramy ośrodka są otwarte dla odwiedzających. Co oczywiste, idealnie by było, gdyby wybiegi oraz klatki stały puste, co oznaczałoby, że wszystkie potencjalne zwierzęta potrzebujące pomocy są zdrowe. Niemniej jednak, świat idealny nie istnieje, więc zawsze znajdą się zwierzęta wymagające opieki.
Podczas naszej pierwszej wizyty w ośrodku najwięcej przebywało w nim młodych saren oraz bocianów. Dzień przed naszym przyjazdem do Napromka trafił kontuzjowany orzeł bielik - na szczęście, według zapewnień pracowników, jego stan nie był bardzo poważny. Ostatnio jednak "trafiliśmy" wyłącznie na bociany - chwilę wcześniej sarny opusciły ośrodek.
Dojazd do ośrodka jest prosty. Wystarczy w pewnym momencie skręcić z głównej drogi w leśną dróżkę, żeby po niecałych 200 metrach znaleźć się na parkingu.
Wzgórza Dylewskie - ścieżka przyrodnicza "Góra Dylewska"
Wzgórza Dylewskie, nazywane czasami Garbem Lubawskim, stanowią zespół malowniczo pofałdowanych pagórków morenowych. Ten urzekający krajobraz ukształtował się w wyniku działalności lodowców w okresie zlodowacenia bałtyckiego.
Najwyższym szczytem Wzgórz Dylewskich jest Dylewska Góra (niem. Kernsdorfer Höhe, wysokość 312 m n.p.m.), która wznosi się ponad 100 m nad otoczeniem i zauważalnie dominuje nad okolicą. Dylewska Góra w całości znalazła się w granicach utworzonego w 1994 roku Parku Krajobrazowego Wzgórz Dylewskich.
Wzgórza Dylewskie nie należą do najbardziej znanych atrakcji Mazur. Próbując zdobyć więcej informacji na ich temat, często możemy natrafić na wzmianki dotyczące ekskluzywnego hotelu SPA.
Na szczycie Dylewskiej Góry wytyczono rekreacyjną ścieżkę historyczno-edukacyjną o długości około 2 km. Trasa należy do prostych i każdy powinien pokonać ją pokonać. Wzdłuż ścieżki rozmieszczono około 20 tablic informacyjnych, które przybliżają historię pracy leśników oraz lokalną florę i faunę.
Ścieżka rozpoczyna się przy drewnianej wieży widokowej (współrzędne: 53.55043, 19.93980), z której rozpościera się widok na okolicę. W pobliżu przygotowano miejsca parkingowe. Skręt do parkingu znajduje się w Wysokiej Wsi.
Po spojrzeniu na okolicę z platformy tarasu widokowego możemy ruszyć dalej w trasę.
Następnym przystankiem jest muzeum na świeżym powietrzu (lapidarium geologiczne) z kolekcją głazów narzutowych. Przy najciekawszych eksponatach zainstalowano tabliczki opisowe przedstawiające ich miejsce pochodzenia oraz cechy charakterystyczne.
Kierując się dalej, docieramy do Jeziora Francuskiego. Jest to niewielki zbiornik wodny, który uważany jest za najwyżej położone jezioro w północno-wschodniej Polsce. Jezioro wraz z przylegającymi do niego torfowiskami oraz ponad 100-letnim lasem bukowym ustanowiono rezerwatem przyrody.
Jak głosi lokalna legenda jezioro swoją nazwę otrzymało w czasach wojen napoleońskich. Nie jest to jednak wesoła historia. Wszystko zaczęło się od gwałtu francuskich żołnierzy na mieszkającej w okolicy dziewczynie. Sprawiedliwość wymierzyli im miejscowi chłopi, którzy w jeziorze utopili wszystkich winnych tej zbrodni. Jak to jednak zazwyczaj bywa - również i ich dosięgnęła kara. W odwecie oddziały napoleońskie zrównały z ziemią wieś Pietrzwałd i straciły wszystkich mężczyzn powiązanych z tą sprawą.
Po dojściu do jeziora możemy ruszyć z powrotem do punktu startowego lub przedłużyć trasę, ruszając na przykład w kierunku Dylewa.
Wiadukt kolejowy w Glaznotach
Północna i północno-wschodnia Polska mogą pochwalić się kilkoma monumentalnymi wiaduktami kolejowymi z drugiej połowy XIX oraz początku XX wieku. Najbardziej znane konstrukcje tego typu znajdują się w Stańczykach, inne odnajdziemy m.in. w: Olsztynie, Bytowie czy Pieniężnie.
Zabytkowy wiadukt znajdziemy również w granicach niewielkiej wsi Glaznoty, leżącej nieopodal Dylewskiej Góry. Wiadukt ten nie jest obecnie wykorzystywany i po odnowieniu służy jako atrakcja turystyczna. Można na niego swobodnie wejść, gdyż po jego górnej części biegnie ścieżka piesza.
Konstrukcja ta powstała w pierwszej dekadzie poprzedniego wieku. Trzyprzęsłowy wiadukt wyróżnia się urokliwym połączeniem kamienia granitowego z czerwoną cegłą. Nawet pomimo faktu, że elementy oryginalnej dekoracji zostały rozkradzione, w naszych oczach jest to jeden z najładniejszych mostów kamiennych w tej części Polski.
Przy moście swój wybieg mają konie oraz kozy. Zwierzęta te mogą być nie lada atrakcją dla młodszych odwiedzających.