Grób Julii w Weronie (Tomba di Giulietta) oraz Muzeum Fresków
Włoska Werona nierozłącznie kojarzy się z postaciami Romea oraz Julii, tytułowymi bohaterami dramatu Szekspira, których losy splotły się właśnie w tym mieście.
Na turystów przybywających do Werony czekają dwie atrakcje nawiązujące wprost do ich historii. Bardziej znaną z nich jest dom Julii z dorobionym balkonem leżący w sercu historycznego centrum. O wiele mniej uwagi zbiera rzekomy grób niewiasty z rodu Kapulet, który znajduję się w dawnym klasztorze franciszkanów zamienionym na muzeum sztuki.

Grób Julii w dawnym klasztorze franciszkanów
Niewiele rzeczy bardziej rozpala wyobraźnię niż wielka, niespełniona miłość. Wraz ze wzrostem rozpoznawalności dramatu Szekspira pojawiła się chęć poszukiwania śladów świadczących o tym, że opisana przez niego historia wydarzyła się naprawdę.


Mimo że w swoim dziele nie podał on żadnych szczegółów odnośnie lokalizacji, to wytypowanie ewentualnego miejsca pochówku Julii nie było zadaniem specjalnie skomplikowanym. W końcu ojciec Laurenty był franciszkaninem, a miejscem związanym z tym zakonem w Weronie był leżący poza obrębem historycznych murów miejskich XIII-wieczny kompleks klasztorny San Francesco al Corso, do którego przynależał dziedziniec wykorzystywany pierwotnie jako cmentarz. Teoria ta ma tylko jedną lukę - historia dzieje się w czasach rządów Bartłomieja della Scala (1301-1303), kiedy obiekt ten nie był jeszcze własnością franciszkanów.


Z drugiej jednak strony wiemy dziś, że angielski poeta prawdopodobnie nigdy nie odwiedził Werony i tworząc swoje dzieło inspirował się opublikowanymi kilkadziesiąt lat wcześniej opowieściami włoskich autorów, więc ukazana przez niego linia czasu mogła nie oddawać w pełni rzeczywistości - chociażby dlatego, że nie miał dostępu do krążących po mieście przekazów ustnych.
Sarkofag
Na terenie klasztoru znajdował się surowy sarkofag z czerwonego werońskiego marmuru, bez żadnych herbów czy inskrypcji. Jeśli założyć, że rodzinie udało się uzyskać w drodze wyjątku zgodę na tradycyjny pochówek, to musiał się on odbyć bez specjalnych ceremoniałów, ponieważ w okresie średniowiecza samobójstwo należało do najcięższej kategorii grzechów. Grób bez chociażby wzmianki o pochowanej w niej osobie idealnie pasował do legendy o sekretnym pogrzebie.

Nie możemy dziś jednak jednoznacznie stwierdzić, czy sarkofag faktycznie należał do nieszczęśliwie zakochanej, oraz co stało się z ciałem. W dokumentach źródłowych z XVI wieku pojawia się informacja, że przynajmniej do 1548 roku był on na stałe przymocowany do jednej ze ścian klasztoru. Wspomina o tym Girolamo dalla Corte, siostrzeniec Gherardo Boldieriego, autora wydanego w 1553 roku opowiadania pt. "Nieszczęśliwa miłość dwojga lojalnych kochanków Julii i Romea".
Możliwe więc, że grób Julii zyskał popularność jeszcze przed publikacją dramatu Szekspira (końcówka XVI stulecia), co na pewno nie było dobrze odbierane przez władze kościelne - w końcu miejsce pochówku samobójczyni powinno pozostawać zapomniane, a nie przyciągać do siebie licznych pielgrzymów. Jedna z teorii zakłada, że niezadowoleni z tego faktu duchowni wyjęli ciało i zamienili sarkofag w pojemnik na wodę.
Grób Julii odkryto na nowo na przełomie XVIII/XIX stulecia, kiedy wśród europejskich intelektualistów rozpowszechnił się nurt podróży w duchu Grand Tour. Z zapisków podróżników odwiedzających Weronę w pierwszej połowie XIX wieku wiemy, że w tamtym czasie sarkofag był pusty, zaniedbany i nie posiadał górnej pokrywy. Miał też stać na dziedzińcu i służyć jako… poidło. No i z każdym rokiem było go coraz mniej, ponieważ turyści odłamywali fragmenty marmuru chcąc zdobyć w ten sposób unikalną pamiątkę. O procederze wspominał w jednym ze swoich listów lord Byron, który zresztą sam zabrał kilka odłamków w prezencie dla swoich córek oraz siostrzenic.


Krypta
W połowie XIX wieku zakonnicy opuścili klasztor i przez kilka dekad budynek wraz z sarkofagiem niszczały. Dopiero z początkiem kolejnego stulecia władze Werony przejęły kompleks i przekształciły go w muzeum.


W 1936 roku premierę miał hollywoodzki film Romeo i Julia, w którym finałowa scena dramatu rozegrała się w krypcie. Sam film nie był co prawda kręcony w Weronie, ale dyrektor muzeum Antonio Avena wypatrzył w nim szansę na przyciągnięcie turystów do miasta. W niecałe dwa lata krypta była gotowa i można było przenieść do niej sarkofag, który zyskał bardziej reprezentacyjną otoczkę.

Krypta składa się z dwóch pomieszczeń i ma formę gotycką. Schodzimy do niej bezpośrednio z dziedzińca, na którym wcześniej stał sarkofag. Obecnie jest ona ładnie odnowiona, choć kilka lat wcześniej ściany pokryte były niezbyt urokliwymi napisami pozostawionymi przez odwiedzających.

Muzeum Fresków
W 1973 roku kompleks przekształcono w Muzeum Fresków (Museo degli Affreschi ‘G.B. Cavalcaselle’). Patronem nowej placówki wybrano XIX-wiecznego historyka sztuki Giovanniego Battistę Cavalcaselle, pioniera w swojej dziedzinie oraz autora nowoczesnych teorii związanych z restauracją dzieł sztuki.
![[Zwiedzanie kompleksu muzealnego Museo degli Affreschi ‘G.B. Cavalcaselle - Muzeum Fresków i Grób Julii (Tomba-di-Giulietta) w Weronie]](https://www.podrozepoeuropie.pl/system/gallery/images/images/000/018/595/large/Zwiedzanie-kompleksu-muzealnego-Museo-degli-Affreschi-G-B-Cavalcaselle-z-grobem-Julii-Tomba-di-Giulietta-WERONA_13.jpg?1616353698)
W muzeum przechowywane są liczne malowidła ścienne zabrane z pałaców i kościołów Werony oraz okolicznych miast. Dla odwiedzających przygotowano liczne tablice informacyjne w języku włoskim oraz angielskim, z których dowiemy się więcej o konkretnych freskach, technikach ich tworzenia oraz sposobach na "zdejmowanie" ich ze ścian.

Jedna z najbardziej interesujących wystaw poświęcona jest freskom ozdabiającym w przeszłości fasady werońskich pałaców. Do naszych czasów przetrwało niewiele dekoracji tego typu (najbardziej znany przykład to Domy Mazzanti przy Piazza delle Erbe), ale w epoce Odrodzenia zewnętrzne malowidła upiększały nawet kilkaset budowli. W tym czasie do Werony przylgnął nawet przydomek malowane miasto (Verona urbs picta).


![[Zwiedzanie kompleksu muzealnego Museo degli Affreschi ‘G.B. Cavalcaselle - Muzeum Fresków i Grób Julii (Tomba-di-Giulietta) w Weronie]](https://www.podrozepoeuropie.pl/system/gallery/images/images/000/018/624/large/Zwiedzanie-kompleksu-muzealnego-Museo-degli-Affreschi-G-B-Cavalcaselle-z-grobem-Julii-Tomba-di-Giulietta-WERONA_3.jpg?1616353720)
W muzeum zobaczymy freski z motywem mitologicznym uratowane podczas rozbiórki pałacu Fiorio dei Fiori della Seta, który zniknął z krajobrazu miasta w trakcie budowy umocnień Adygi pod koniec XIX stulecia.


Niektóre z innych wartych uwagi dzieł sztuki:
- podłużny fresk przedstawiający cesarza Karola V oraz papieża Klemensa VII wkraczających konno do Bolonii,
- cykl malowideł ozdabiających Pokój Muz w pałacu Guarienti (Palazzo Guarienti), które zostały zrekonstruowane w oryginalnej formie,
- wenecko-bizantyńskie freski pochodzące z X i XII stulecia.
Zwiedzanie grobu Julii oraz Muzeum Fresków
Grób Julii stanowi część kompleksu muzealnego utworzonego w dawnym klasztorze (Museo degli Affreschi ‘G.B. Cavalcaselle‘ alla tomba di Giulietta). Nie ma możliwości zobaczenia wyłącznie sarkofagu (bez zakupu biletu do muzeum).


Wejściówka kosztuje 6€ lub 2€ w przypadku osób między 18. a 25. rokiem życia. Darmowy wstęp dla osób poniżej 18. roku życia oraz dla osób z niepełnosprawnościami wraz z osobą towarzyszącą. Atrakcja znajduje się również w ofercie karty turystycznej VeronaCard.
Na spokojne zwiedzenie całego kompleksu warto zaplanować od 60 do 90 minut.
Oprócz krypty z sarkofagiem oraz opisanego już muzeum fresków na odwiedzających czekają jeszcze dwie warte uwagi wystawy:
- Dziedziniec zamieniony na lapidarium ze średniowiecznymi oraz współczesnymi rzeźbami oraz fragmentami architektonicznymi. Wśród eksponatów zobaczymy m.in. posągi zabrane z nekropolii rodu della Scala (Arche Scaligere), które zastąpiono kopiami.
- W podziemiach kompleksu wystawiono okazały zbiór rzymskich amfor odnalezionych podczas różnych prac archeologicznych prowadzonych na terenie miasta. Kolekcja składa się z pojemników służących do przechowywania najróżniejszych produktów, w tym oliwy importowanej z Istrii, słonego sosu rybnego nazywanego garum czy win z centrum Italii. Są one datowane od I wieku p.n.e. do I stulecia n.e. Na niektórych z nich widoczny jest znak handlowy należący do rodu Gawiuszów, znanego z ufundowania Łuku Gawiuszów.
Samo muzeum nie należy może do największych, ale jego kolekcja jest na tyle różnorodna i interesująca, że zdecydowanie warto je odwiedzić.




