Muzeum Ofiar Ludobójstwa w Wilnie - zwiedzanie byłego budynku KGB
Dziewiętnastowieczny budynek Muzeum Ofiar Ludobójstwa w Wilnie (potocznie nazywanego Muzeum KGB) był podczas swojej historii siedzibą carskiego sądu, bolszewickiego trybunału, polskiego sądu wojewódzkiego, więzieniem Gestapo i miejscem straceń z czasów sowieckiej okupacji. Muzeum prezentuje okres historii Litwy dokumentując sowieckie represje i działalność ruchu oporu.
W naszym artykule znajdziecie informacje o zwiedzaniu muzeum oraz wprowadzenie do dziejów litewskiego ruchu oporu. Wcześniejsze zapoznane się z tematyką powinno ułatwić zwiedzanie placówki.
Zwiedzanie Muzeum Ofiar Ludobójstwa
Muzeum powstało w byłym budynku KGB - na miejscu znajdziemy wiele dowodów świadczących o sowieckiej represji na Litwie, o istnieniu antysowieckiego i antynazistowskiego ruchu oporu, a także o grupach ludzi walczących za wolność oraz o ofiarach ludobójstwa. Wśród eksponatów zobaczymy m.in. ogromne ilości zdjęć, listy, zapiski i notatki, dokumenty a także przedmioty wykorzystywane w życiu codziennym oraz rzeczy osobiste walczących.
Placówka nie jest zwykłym obiektem muzealnym. Oprócz "typowych" wystaw i ekspozycji będziemy mogli przejść się po części więziennej KGB, zobaczymy tam np. zwykłe cele, celę z wygłuszonymi ścianami, izolatkę śledczą czy pomieszczenie, gdzie wykonywano egzekucję (w pomieszczeniu tym możemy z bliska zobaczyć kawałek ściany z wieloma dziurami po kulach, a także obejrzeć fragmenty filmu Andrzeja Wajdy "Katyń").
Całe muzeum skłania do rozmyśleń i zadumy nad tym co było. Nie da się ukryć, że wielu odwiedzającym towarzyszyć będzie wielki smutek i niepokój związany z historią tego miejsca.
Muzeum Ofiar Ludobójstwa - informacje praktyczne
Aktualne ceny biletów oraz dni i godziny otwarcia najlepiej sprawdzić na oficjalnej stronie muzeum.
Kilka słów o historii litewskiego ruchu oporu
Dwóch okupantów
Litewski ruch oporu wykształcił się stosunkowo późno. Po zajęciu Litwy przez wojska niemieckie w 1941 roku jej mieszkańcy raczej nie stawiali czynnego oporu. Wiązało się to z przekonaniem (wyniesionym z lat 1940-41), że to stalinowska Rosja jest większym zagrożeniem niż hitlerowskie Niemcy. Z tego też powodu wielu Litwinów decydowało się na współpracę z nazistami sądząc, że w ten sposób osłabiają potężniejszego z wrogów. Dopiero klęska pod Stalingradem i nieuchronne zbliżanie się linii frontu postawiło mieszkańców Litwy w niezwykle trudnej sytuacji.
Początki ruchu oporu na Litwie
Pierwsza ważna organizacja działająca na tamtym obszarze to Litewska Armia Wolności (LLA). Jej trzon stanowili głównie policjanci i pracownicy administracji. Organizacja założona została w 1941 roku, a jej celem było przygotowanie zrębów pod przyszłą państwowość Litwy. W 1943 roku powstał Naczelny Komitet Wyzwolenia Litwy (VLIK) , jednak nie podejmował on żadnych poważnych akcji zbrojnych.
Pierwszy okres istnienia partyzantki antykomunistycznej na Litwie cechował chaos i duża spontaniczność. Trudno ocenić jednoznacznie liczebność tego ruchu oporu (historycy litewscy szacują go na ok. 100 tysięcy osób łącznie z całą siatką terenową), należy jednak podkreślić że sporą jego część (ok. 20%) stanowiły siły AK. Do 1946 roku walka z sowieckim okupantem przybierała poważne rozmiary. Litewscy dowódcy zajęli ok. 30 miasteczek, przeprowadzono kilka tysięcy akcji zbrojnych (likwidowanie agentów i współpracowników NKWD i uwalnianie więźniów), myślano nawet o rozpoczęciu ogólnonarodowego powstania.
Skala oporu w początkowej jego fazie zupełnie zaskoczyła Sowietów. Już w 1944 Moskwa wyrażała zaniepokojenie skalą "bandytyzmu" na Litwie. Dlatego w następnych latach do walki z podziemiem antykomunistycznym rzucono ok. 25 tysięcy żołnierzy NKWD (w roku 1946 walczyło już 10 pułków wojska MWD). Mimo licznych sukcesów okupant szybko zaczął zdobywać przewagę. Jeszcze w grudniu 1944 roku zastrzelono komendanta LLA Kazysa Veverskisa. Nienawiść Sowietów była tak silna, że aresztowano wszystkich mieszkańców wioski z której pochodził dowódca, a jego dom zrównano z ziemią. Porażką zakończyła się jednak próba wcielenia do nowo budowanej przez okupantów armii. "Istriebitelnyje bataliony" liczyły jedynie 35% przewidywanego przez Sowietów stanu.
Leśni bracia
Dość szybko stało się jasne, że taktyka tworzenia dużych zgrupowań zbrojnych wobec miażdżącej przewagi wroga, mija się z celem. Wobec opuszczenia terenów Litwy przez większość polskich partyzantów, coraz większych strat w ludziach oraz krzepnięcia nowej władzy (w 1946 roku odbyły się wybory do Rady Najwyższej ZSRS) podjęto decyzję o reorganizacji oddziałów partyzanckich. Miały one działać w niewielkich oddziałach (maksymalnie 20 osób). Nie zrezygnowano jednak z centralnego kierownictwa - w 1947 utworzono Powszechny Demokratyczny Ruch Oporu (BDPS). Organizacja ta starała się zainteresować sytuacją na Litwie przywódców państw zachodnich (wysłano nawet kuriera do papieża Piusa XII) jednak bez większych rezultatów. Mimo, że litewscy partyzanci byli niezwykle aktywni - w 1949 przeprowadzili ponad 500 akcji bojowych - to jednak ich liczebność była nieporównywalnie mniejsza w stosunku do stanu początkowego. W 1947 roku walczyło już nie więcej niż 5 tysięcy "leśnych braci".
Szczególnie groźna dla antykomunistycznej partyzantki okazała się działalność mjr. A. Sokołowa. Zorganizował on specjalne oddziały NKWD, które miały podawać się za partyzantów, wchodzić w struktury BDPS i likwidować bądź aresztować żołnierzy ruchu oporu. W 1947 roku ponad 60% partyzantów zginęło w wyniku zdrady, po roku 1950 wszyscy zabici członkowie ruchu oporu tracili życie z tego powodu. Wprawdzie w 1949 roku odbył się kolejny zjazd dowódców ruchu oporu, na którym utworzono nową organizację zwierzchnią - Ruch Walki o Wolność Litwy (LLKS), powoli jednak stawało się jasne, że szans na zwycięstwo nie ma.
Echo partyzanckich strzałów
Na początku lat 50. na Litwie walczyło już tylko dwieście osób. Sowieci starali się rozmieszczać oddziały wojskowe co kilkadziesiąt kilometrów tak aby każda z ich jednostek mogła "kontrolować" jeden wrogi oddział partyzancki. Wprowadzono też powszechną kolektywizację wsi co bardzo negatywnie wpłynęło na działalność ruchu oporu. Zmieniły się też cele litewskich partyzantów, starano się przede wszystkich przetrwać, główny nacisk kładziono na działalność propagandową. Do 1957 roku wydawano ostatnią konspiracyjną gazetę "Echo Strzałów Partyzanckich". Nic jednak nie mogło odwrócić biegu wydarzeń. Do 1953 roku okupanci zlikwidowali większość partyzanckich zgrupowań. Po śmierci Stalina i ogłoszeniu amnestii, z lasu wyszli praktycznie wszyscy walczący.
Ostatni "leśni bracia" polegli w 1965 roku. Byli to Pranas Koncius, zastrzelony przez MWD (wg innej wersji popełnił samobójstwo) 6 lipca tego roku i Antanas Kraujelis (popełnił samobójstwo otoczony przez sowieckich żołnierzy 17 marca).
Podsumowanie
Trudno jednoznacznie ocenić skalę zaangażowania w opór przeciwko sowieckim okupantom. Opracowania historyków różnią się znacząco od archiwów NKWD. Należy jednak zaznaczyć, że powszechną praktyką Sowietów było zaniżanie strat własnych i zawyżanie liczebności oddziałów ruchu oporu. Jeśli przyjąć za prawdziwe wyliczenia litewskich naukowców to należy uznać litewską partyzantkę za jedną z najliczniejszych w całym XX wieku. Podczas walk poległo prawie 9 tysięcy "leśnych braci". Trudno też wskazać jakie były straty ich przeciwników. Musiały jednak być one znaczne skoro sama tylko 4 Dywizja NKWD straciła prawie tysiąc żołnierzy.