Akrokorynt (Peloponez): zwiedzanie ruin historycznej cytadeli
Akrokorynt (Acrocorinth, gr. Ακροκόρινθος) to nazwa wysokiego na około 575 m wzgórza, na szczycie którego już od czasów starożytnych istniała twierdza o tej samej nazwie. Strategiczne położenie górującej nad okolicą cytadeli wykorzystywali niemal wszyscy władający regionem aż do odzyskania przez Grecję niepodległości w XIX wieku.

O Akrokoryncie niemiecki literat Johannes Poethen pisał: Tutaj zmarli są głośni / Każdy kamień woła do ciebie. Trudno o bardziej trafne słowa, trzeba jednak dodać, że wzgórze Akrokorynt to najlepszy dowód na to, że historia Grecji nie zamyka się tylko na czasach antycznych.

Do naszych czasów z cytadeli przetrwały przede wszystkim mury oraz niewielkie ruiny obiektów z różnych okresów greckiej historii. Zabytek stanowi współcześnie atrakcję turystyczną i możemy go zwiedzić, przy okazji delektując się panoramicznym widokiem na okolicę.
![[Akrokorynt - Peloponez, Grecja]](https://www.podrozepoeuropie.pl/system/gallery/images/images/000/019/061/large/Grecja-Akrokorynt.jpg?1618864436)
Historia oraz mity
Akropol starożytnego Koryntu
Mimo że nazwa akropol stosowana jest czasem jako synonim Akropolu ateńskiego, to warto pamiętać, że nazywano tak wszystkie ufortyfikowane wzgórza sąsiadujące z greckimi polis. Słowo to w wolnym tłumaczeniu oznacza po prostu Górne Miasto.

Akropole pełniły dwie ważne funkcje - wzmacniały obronę miasta oraz służyły jako miejsca kultu religijnego. Nie inaczej było w Akrokoryncie, gdzie na szczycie stanęła świątynia Afrodyty, a wzgórze otoczono pierścieniem masywnych fortyfikacji.


Pojedyncze ślady skłaniaja archeologów ku hipotezie, że Akrokorynt został po raz pierwszy ufortyfikowany w czasach tyranii Kypselosa (przełom VII-VI stulecia p.n.e.). Najstarsze fragmenty murów datowane są jednak dopiero na IV wiek p.n.e.


Zguba Syzyfa
Powszechnie znany mit o Syzyfie mówi, że ten legendarny król Koryntu został przez bogów skazany na śmierć za wyjawienie boskich plotek. O co chodziło? Odpowiedź możemy znaleźć w Akrokoryncie.

Otóż goszczący mieszkańców Olimpu w swym zamku Syzyf, dowiedział się, że Zeus właśnie znalazł sobie nową kochankę - Eginę córkę Asoposa boga jednej z greckich rzek. Tak się złożyło, że kilka dni później Asopos odwiedził Syzyfa i zapytał króla, czy ten nie wie przypadkiem z kim uciekła jego córka. Syzyf unikał odpowiedzi jednak rzeczny bożek był nieustępliwy. Wtedy król postawił warunek - wyjawi zrozpaczonemu ojcu prawdę, jeśli na wzgórzu Akrokorynt wytryśnie źródło. Być może dla śmiertelnika byłaby to rzecz niemożliwa, ale wodne bóstwo poradziło sobie z tym zadaniem bez wysiłku.

Chcąc nie chcąc Syzyf musiał opowiedzieć o losie Eginy. Wściekły Zeus skazał władcę na śmierć, ale źródło pozostało. Grecki geograf Pauzaniasz utożsamiał je ze współczesnym źródłem Pejrene. Niektóre z mitów podawały, że w tym właśnie miejscu Bellerofont miał okiełznać słynnego Pegaza.
Dostęp do świeżej wody stanowił strategiczną przewagę wzgórza i sprawił, że cytadela była wykorzystywana aż do czasów nowożytnych.



Liczne świątynie
Pauzaniasz daje nam ciekawy opis wzgórza Akrokoryntu i jego okolic. Choć trudno w to uwierzyć patrząc na dzisiejsze ruiny to zdaniem autora “Wędrówek po Helladzie” (jednego z pierwszych przewodników turystycznych) wzgórze otoczone było licznymi świątyniami.

Geograf wylicza: spotykamy jeszcze dwa święte okręgi Izydy [...]. Mieszczą się tu jeszcze dwa okręgi święte Sarapisa [...] Z kolei spotykamy dwa ołtarze wzniesione ku czci Heliosa oraz przybytek Ananke i Bia, do którego nie można wchodzić. Powyżej tego przybytku wznosi się świątynia Macierzy Bogów i tron bogini [...] Świątynie: Mojr oraz Demeter i Kory nie mają posągów widocznych. Jest tu również przybytek Hery [...].


...i prostytutki
Najważniejsza jednak była świątynia Afrodyty znajdująca się na wzgórzu. Według mitu bogini miłości otrzymała Akrokorynt w darze od boga słońca - Heliosa.

Popularna teoria wiązała założony tu przybytek z tzw. sakralną prostytucją. Wzięła ona swój początek od ody Pindara, który wspomina o greckim sportowcu i jego podarunku dla świątyni. Tym darem było sto prostytutek. Przez długi czas uznawano to za dowód na to, że niektóre z greckich świątyń oferowały odwiedzającym rozkosze zarówno duchowe jak i cielesne (ten mit powiela np. hasło Akrokorynt z polskiej Wikipedii).

Jednak według najnowszych badań (m. in. wg Stephanie Budin) kobiety swój proceder uprawiały w mieście oddając świątyni zarobione pieniądze. Zaś jedyny ich związek z przybytkiem na Akrokoryncie (poza tym mateiralnym) wiązał się z braniem udziału w obrzędach ku czci bogini.

Niestety świątynia została całkowicie zniszczona - nie zachował się wspomniany przez Pauzaniasza posąg Afrodyty w zbroi z Heliosem i Erosem trzymającym łuk.


Nowi władcy
Z czasem nad Helladą zawisło nowe zagrożenie, było nim rozwijające się państwo rzymskie. Osłabiona wewnętrznymi konfliktami Grecja nie była w stanie samodzielnie stawić mu czoła, więc jej mieszkańcy próbowali sprytnie lawirować pomiędzy Rzymianami a ich wrogami.

Początkowo taktyka ta przynosiła sukces. W 194 p.n.e. rzymscy żołnierze na krótko opuścili Grecję. Ponoć kiedy rezydujący w Koryncie rzymski wódz Tytus Flamininus przemawiał do zgromadzonych Greków, za jego plecami legiony majestatycznie schodziły ze wzgórza w Akrokoryncie. Wróciły tu jednak gdy tylko Rzym uporał się z zagrożeniem w Azji Mniejszej. Nie pomogły powstania - Grecja utraciła niepodległość, a Korynt został złupiony przez zwycięskie oddziały dowodzone przez Lucjusza Mummiusza, który rozkazał zburzenie murów otaczających Akrokorynt oraz dolne miasto.


Miasto szybko podniosło się z ruin, a obecność w jego pobliżu stromego szczytu zadecydowała, że w tamtejszych fortyfikacjach umieszczono garnizon wojskowy. Rzymianie naprawili zniszczone przez siebie mury korzystając z oryginalnych materiałów.

W czasach bizantyjskich zamek rozbudowano - Bizantyńczycy dobudowali nowe fortyfikacje po stronie wschodniej oraz wzmocnili zastane starożytne mury. Cytadela przetrwała zawieruchy z tzw. "wieków ciemnych", kiedy to stanowiła najważniejszy punkt obrony całego półwyspu przed najazdami barbarzyńców (m.in. Normanów czy Słowian z południa).
To właśnie średniowieczne ruiny możemy oglądać do dziś.

W rękach zbrodniarzy i krzyżowców
XIII wiek rozpoczął się dla Bizancjum niezbyt dobrze. Trawione wewnętrznymi buntami imperium otrzymało nowy cios. Zadał go Leon Sguros - dawnym urzędnik, któremu zamarzyło się zbudować w Grecji własne państwo. Wykorzystując niemoc swoich przełożonych Sguros zdobył Argos i ruszył na Korynt.


Miasto wpadło w jego ręce, ale Akrokorynt oparł się buntownikom. Obroną zamku kierował biskup Mikołaj. Sguros nie miał litości dla duchownego. Wywabił go z twierdzy pod pretekstem rozmów, a następnie kazał oślepić i zrzucić ze wzgórza Akrokorynt. W ten sposób silna twierdza dostałą się w ręce dawnego urzędnika, który uczynił z niej swój najważniejszy punkt obrony.

Kres tego niewielkiego państewka przyszedł z nieoczekiwanej strony. Cesarstwo Bizantyjskie zostało zaatakowane przez uczestników IV wyprawy krzyżowej. Frankowie (tak nazywano krzyżowców) zajęli też Grecję. Sguros zamknął się w Akrokoryncie gdzie z powodzeniem bronił się przed najeźdźcami przez kilka lat. Aby dobrać się do twierdzy krzyżowcy zbudowali nawet dwa niewielkie zameczki, z których prowadzili oblężenie.


Wszystko wskazywało jednak na to, że obrońcy dopną swego. Ich plany zniweczyła śmierć Sgurosa. Legenda głosi, że dowódca popadł w załamanie nerwowe i na swym rumaku rzucił się ze skały w przepaść. Obrona załamała się niedługo potem, a Akrokorynt wszedł w skład Księstwa Achai.

Dalsze losy
Dalsza historia zarówno Grecji jak i Akrokoryntu to okres chaosu i upadku kulturowego. Na jej ziemiach ścierały się wojska dawnych krzyżowców, Kompanii Katalońskiej, Kompanii Nawarskiej i odrodzonego cesarstwa. Nieoczekiwanie Akrokorynt wpadł w ręce florenckiego arystokraty Nerio I Acciaiuoli, który z powodzeniem toczył wojny z zagrażającymi mu kompaniami najemników.

Po jego śmierci i nieudolnych rządach zięcia Karola I Tocco wzgórze przeszło w ręce Wenecjan. To jednak nie miało już wielkiego znaczenia wobec zagrożenia ze strony Imperium Osmańskiego. Turcy po zdobyciu Konstantynopola w ciągu następnych lat uporali się ze swoimi przeciwnikami w Grecji zajmując także Akrokorynt.

Z biegiem lat i rozwojem sztuki oblężniczej twierdza traciła jednak na znaczeniu. Po 1821 roku wróciła pod panowanie greckie, jednak do dnia dzisiejszego zachowała się w stanie ruiny.
Akrokorynt: zwiedzanie oraz informacje praktyczne
Właściwie to z całej cytadeli przetrwały wyłącznie masywne bramy oraz mury obronne. Pozostałe obiekty zachowały się w formie lichych ruin lub fundamentów. Nie zmniejsza to jednak przyjemności zwiedzania, a wszystkie niedogodności zrekompensują nam wspaniałe widoki.

Dojazd
Na miejsce najwygodniej dojechać samochodem. Podjazd na wzniesienie jest trochę wymagający, ale też jak na warunki Peloponezu nienajgorszy. Współrzędne parkingu: 37.889888, 22.868234.

Znacznie trudniejszy będzie dojazd komunikacja publiczną. Starożytny Korynt oraz Akrokorynt nie znajdują się w granicach współczesnego Koryntu, a na terenie oddalonej o kilka kilometrów osady Archea Korinthos. Do tego stanowisko archeologicznego starożytnego Koryntu oddalone jest o ponad godzinę spacerem od Akrokoryntu, z czego lwią część będziemy szli odsłonięci pod górę (a z powrotem w dół). Alternatywą jest wzięcie taksówki i umówienie się z taksówkarzem na powrót.


Zwiedzanie Akrokoryntu
Po ruszeniu z parkingu czekać nas będzie jeszcze podejście schodami na szczyt cytadeli, które może dać nam trochę w kość. W sumie po drodze miniemy aż trzy bramy. Nie dziwne, że wzgórze uchodziło za tak trudne do zdobycia.

Po przekroczeniu ostatniej z bram możemy rozpocząć odkrywanie cytadeli. Kompleks jest rozległy i na wizytę najlepiej zarezerwować sobie około 60-90 minut. Warto też patrzeć pod nogi - podczas naszej wizyty natrafiliśmy na kilka słabo zabezpieczonych miejsc, gdzie w najlepszym wypadku można by skręcić nogę. Podczas zwiedzania wzgórza odnajdziemy kilka dobrych punktów widokowych na okolicę.

Na wzgórzu zachowały się nieliczne ruiny z różnych okresów. Są to m.in.: fundamenty świątyni Afrodyty na bazie której wzniesiono wczesnochrześcijańską bazylikę, bizantyńska cysterna na wodę, tureckie fontanny, wieża z czasów frankijskich, meczety czy wenecki kościół. Najlepiej zachowanym z zabytków jest kościół św. Demetrosa, który wzniesiono z wykorzystaniem pozostałości po innych obiektach istniejących dawniej na wzgórzu.


Bilety
W 2020 roku wejście na teren twierdzy było darmowe. Godziny otwarcia można sprawdzić tutaj.
