Wulkan Leirhnjúkur (Islandia) - dojazd, zwiedzanie oraz informacje praktyczne
Odwiedzając aktywny wulkan Leirhnjúkur oraz jego najbliższą okolicę łatwo można zrozumieć, dlaczego Islandia nazywana jest krainą lodu i ognia.
Wulkan Leirhnjúkur (pol. Wzgórze Gliny) jest częścią kompleksu wulkanicznego Krafla. Jego ostatnia erupcja nastąpiła całkiem niedawno, bo w latach 1974-1984, o czym przypominają nam dym wydobywający się spod powierzchni ziemi oraz pola lawy wyglądające niczym czarne morze.
Wzgórze wulkaniczne wygląda dość niepozornie. Przede wszystkim dlatego, że jest wysokie na zaledwie około 50 metrów. Pamiętajmy jednak, że będąc na miejscu znajdujemy się kilkaset metrów n.p.m. Leirhnjúkur znajduje się w granicach kaldery wulkanu Krafla. Kalderą nazywa się zagłębienie w górnej części wulkanu. W przypadku Krafli średnica kalderi to aż 10 kilometrów!
Leirhnjúkur jest w pewnym sensie Islandią w pigułce. Skały w kolorze rdzy, pola lawy i lawowe formacje skalne, aktywny wulkan, dymiące się fumarole, bulgoczące wodniste błota, ciągły zapach siarki - wszystko to zobaczymy w jednym miejscu.
Dojazd
Leirhnjúkur znajduje się około 8 kilometrów na północ od drogi numer 1. Droga prowadząca do wulkanu jest utwardzona, ale za elektrownią Krafla (isl. Kröflustöð) do pokonania jest stromy podjazd pod górę.
Parking i lokalizacja
Współrzędne: 65.721871, -16.787265
Darmowy parking znajduje się prawie kilometr od wulkanu - jego współrzędnego to 65.713364, -16.773139
Zwiedzanie wulkanu Leirhnjúkur
Chcąc obejść wulkan Leirhnjúkur powinniśmy zaplanować sobie od 90 do 120 minut. Teoretycznie możemy podejść jedynie do obszaru geotermalnego, obejść go, wejść kawałek na górę i wrócić w około 60 minut, ale stracilibyśmy wiele ciekawych widoków.
Na samym początku ruszamy od parkingu około 800 metrową ścieżką wzdłuż pól lawy, które zarosły już różnorodną roślinnością. Turyści, którzy podniosą jeden z kamieni lawy, mogą doznać niemałego szoku - są one lekkie niczym gąbka.
Po przejściu pierwszego odcinka dojdziemy do obszaru geotermalnego. Tutaj ścieżka prowadzi po drewnianym podeście i warto się jej trzymać - ziemia pod nami może być naprawdę gorąca. Idąc dalej miniemy bulgoczącą wodę w małym stawie oraz "gotujące" się różnokolorowe błoto. Gleba dotknięta aktywnością geotermalną ma kolor rdzy, a czasami przypomina ser pleśniowy. Osoby z wrażliwym węchem mogą nie być zachwycone unoszącym się na tym obszarze zapachem siarki.
Dochodząc do końca i ruszając pod górę będziemy mieli do wyboru dwie ścieżki. Albo pójdziemy prosto, wtedy wejdziemy na południowy szczyt wulkanu i wrócimy na parking tą samą trasą w około 75-90 minut. Skręcając w prawo obejdziemy charakterystyczne formacje lawowe oraz miniemy wąski wąwóz, z którego wydobywa się para. Trasa ta okrąża północną część wulkanu i wraca na wspomnianą wcześniej ścieżkę prowadzącą na południowy szczyt wzgórza. Trasa dłuższa (od parkingu, ścieżką na północ, potem na południe na szczyt wzgórza i z powrotem na parking) może zająć nam nawet 120 minut.
Na północ od wulkanu rozciąga się długie pole lawy. Warto rzucić na nie okiem z wyższej perspektywy - widok ten przywodzi na myśl bezkresne czarne morze.
Po dojściu do końca drewnianego podestu będziemy szli już naturalnym terenem będącym wytworem aktywności wulkanicznej. Warto trzymać się dwóch zasad: nie wdrapywać się na kamienie ani nie dotykać/stawać tam, gdzie wydobywa się para. Gleba lub kamienie mogą być tam tak gorące, że stopią nam buty lub nas oparzą.
Ścieżka jest oznaczona średnio. To znaczy słupki informacyjne pojawiają się często, ale nie ma żadnej wytyczonej trasy, więc musimy samodzielnie decydować jak pokonamy dany fragment.